To świetny moment na przełamanie
Sporą zagadką przed sobotnim spotkaniem Vive z Rhein-Neckar Lowen jest dyspozycja obu drużyn. W ostatnim czasie oba zespoły nie odnosiły korzystnych rezultatów i nie prezentowały swoich najwyższych umiejętności. - To świetny moment na przełamanie. Teraz każdy szuka swojej optymalnej formy. W środę „Lwom” nie układała się gra z Flensburgiem i nie pokazali tego, do czego przyzwyczaili swoich kibiców. W sobotę czeka nas więc bardzo ciekawe spotkanie - twierdzi bramkarz, Sławomir Szmal.
Mistrzowie Polski nie weszli najlepiej w początek rundy zaledwie remisując z Kristianstad. Powodem przeciętnej formy w kieleckim zespole jest zmęczenie odczuwane po niedawno zakończonych mistrzostwach Europy.
- Wydaje mi się, że to normalne odczuwać przemęczenie po takim turnieju. Michał [Jurecki - red.], czy Karol [Bielecki - red.] sporo minut spędzili na boisku i odczuwają trudy tego turnieju. Nie ukrywajmy, to był bardzo wyczerpujący turniej. Tak dzieje się też w innych zespołach. Ci zawodnicy, którzy grali praktycznie do końca są zmęczeni. Wydaje mi się, że w tym momencie odzyskują powoli świeżość - ocenia 37-latek.
Zarówno w reprezentacji Polski jak też w kieleckiej drużynie duża odpowiedzialność spoczywa na barkach Jureckiego oraz Bieleckiego. - Na pewno widać zmęczenie to po Michale [Jureckim - red.], bo nawet w ostatnich meczach kadry brakowało mu już sił. Po zwodzie brakowało mocy żeby oddać rzut. W przypadku Karola teraz jest to kwestia wejścia na dobry tor i wtedy będzie robił swoje - tłumaczy golkiper żółto-biało-niebieskich.
Najbliższy rywal kielczan słynie z niekonwencjonalnej gry w ataku i wprowadzaniu siódmego zawodnika w miejsce bramkarza. - Można temu zaradzić na różne sposoby. Wszystko jest kwestią przygotowania się na treningu. Zawsze wybierasz opcję ryzyka, które poniesiesz, ponieważ jest to jednak przewaga jednego zawodnika w polu. Najczęściej obierają taką opcję taktyczną w momencie gdy przegrywają i chcą nadrobić wynik - komentuje popularny „Kasa”.
Jednym z najlepszych zawodników najbliższych rywali Vive wydaje się rozgrywający Andy Schmid. - To chłopak, który nie ma zmiennika w Rhein-Neckar. On gra wyłącznie w ataku. Resztę pozycji mają zdublowaną i każdy zawodnik jest świetny na swojej pozycji. Na pewno Andy jest wspaniałym środkowym rozgrywającym, bo niejednokrotnie zdobywał wiele bramek, co pozwalało tej drużynie wygrywać mecze. Według mnie najmocniejszym punktem tej drużyny jest jednak defensywa i kontratak - podsumowuje Szmal.
fot. Anna Benicewicz-Miazga