Asysty? W głębi cieszą, ale o wiele bardziej byłbym zadowolony, gdybyśmy wygrali
Jednym z architektów remisu Korony Kielce w wyjazdowym spotkaniu z Cracovią był Kamil Sylwestrzak. Zaliczył on dwie asysty przy bramkach Airama Cabrery. - Po raz kolejny nie mamy zwycięstwa. O wiele bardziej byłbym zadowolony, gdybym nie zaliczył asyst, a byśmy wygrali. Ale tak… W głębi to na pewno cieszy, bo miałem troszeczkę przerwy w tych statystykach – nie ukrywa kapitan „złocisto-krwistych”.
I dodaje: - Niedosyt gdzieś na pewno jest, bo mieliśmy sytuacje, żeby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Choć miała je też Cracovia.
- Myślę, że to spotkanie było dość otwarte. Mogliśmy wygrać i na pewno szkoda, bo wiadomo, jak cenne byłoby to zwycięstwo – uważa Sylwestrzak. - Mecz był dość otwarty i fajny dla oka. Były sytuacje, interwencje bramkarzy czy obroniony rzut karny i gole. To na pewno fajnie się oglądało, ale szkoda, że nie zakończyło się naszym zwycięstwem – kontynuuje lewy obrońca Korony.
Wspomniana „jedenastka” mogła zmienić losy spotkania w stolicy Małopolski. Przy stanie 2:1 dla kielczan nie wykorzystał jej jednak Airam Cabrera, a potem krakowianie zdołali odrobić straty. - Na pewno obroniony rzut karny daje takiego pozytywnego kopa. Natomiast nie tacy zawodnicy jak Airam nie strzelali już w takich sytuacjach. My nie mamy do niego pretensji. Czuł się na siłach, wziął piłkę, uderzył, bramkarz obronił – przedstawia kapitan drużyny z Kielc.
Dla żółto-czerwonych remis w Krakowie zaowocował w pierwszy punkt w rundzie rewanżowej po serii czterech porażek. - Już o nich zapomniałem. Sprowadziliście mnie troszkę na ziemię (uśmiech) – kwituje „Małpa”.
Kielecka drużyna wciąż pozostaje bez zwycięstwa na własnym stadionie od lipca, a na wyjeździe rozegrała kolejne dobre spotkanie. - Bardzo ciężko to wytłumaczyć. Od kilku meczów gramy lepiej i chcemy to przekładać na zwycięstwa i punkty. Nie jest to łatwe – odpiera Sylwestrzak.
I mówi: - Tworzymy nowy zespół, wielu zawodników do nas doszło latem. Robimy wszystko, aby to poukładać i żeby wyglądało to tak, jak oczekujemy tego my, kibice i trener.
- Potrzebowaliśmy czasu i myślę, że przyda nam się ta przerwa zimowa aby popracować i jeszcze bardziej skonsolidować zespół. Na wiosnę chcemy dalej walczyć o pierwszą ósemkę – dodaje obrońca.
Kielczanie opuszczają stolicę Małopolski z uczuciem niedosytu, ale muszą już patrzeć wprzód. - Walczymy dalej. Teraz został nam ostatni mecz z Legią i od razu zaczynamy się do niego przygotowywać – zaznacza kapitan żółto-czerwonych, podkreślając: - Zrobimy wszystko, aby wygrać to spotkanie.
„Małpa” w pojedynku z „Pasami” zanotował dwie asysty, ale od 1. kolejki obecnego sezonu nie strzelił bramki. - Czekam jeszcze na nią. Mam nadzieję, że w niedługim czasie, w niedzielę, ona przyjdzie – kończy Sylwestrzak.
Z Krakowa Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
spalonego?
Poza tym duma rozpierała patrząc na grę Korony.
Brosz dokonuje cudu.