Z obozu rywala: nowa runda nadzieją Jagi na odwrócenie złej karty
Trzecia drużyna poprzedniego sezonu i jedno z największych rozczarowań obecnych rozgrywek – tak przedstawia się sytuacja Jagiellonii Białystok, najbliższego rywala Korony Kielce. Po serii porażek, zespół z Podlasia będzie musiał zrobić wszystko, aby pokonać u siebie żółto-czerwonych i odwrócić złą kartę. Białostoczanie liczą, że początek rundy rewanżowej będzie dla nich okazją do zmiany bardzo kiepskiej do tej pory postawy.
Dość powiedzieć, że Jaga ostatni raz wygrała 20 września! Dwa miesiące temu pokonała na własnym stadionie Lecha Poznań. Od tej pory podopieczni Michała Probierza notują remisy na przemian z porażkami, czego efektem było nawet oddanie się przez charyzmatycznego szkoleniowca do dyspozycji zarządu. Trener póki co utrzymał jednak swoją posadę.
Kielczanie ze swoją fantastyczną wyjazdową passą to wyjątkowo niewygodny rywal na przełamanie niemocy. - Mecz meczowi nie jest równy. Jedna runda za nami, przed nami kolejna. Nikt nie ma patentu na wygrywanie. Nie możemy przypuszczać, że Korona stale będzie wygrywać, a Jagiellonia przegrywać. Musimy zrobić wszystko, żeby dobrze się przygotować do najbliższego spotkania – uważa Krzysztof Brede, drugi trener podlaskiej drużyny.
Białostoczanie, podobnie jak i zespół z Kielc, przerwę na kadrę spędzili bez kilku piłkarzy. Barw reprezentacji Polski U-19 bronili Karol Świderski oraz Bartłomiej Drągowski, natomiast w kategorii U-21, tak jak napastnik „złocisto-krwistych”, Michał Przybyła, wystąpili Przemysław Frankowski i Jonatan Straus. W zespole z Białegostoku gra także Igors Tarasovs. Jest on kolegą z reprezentacji Łotwy defensora Korony, Vladislavsa Gabovsa.
- To są zawodnicy z podstawowego składu Jagiellonii, dlatego cieszą nas ich sukcesy na arenie międzynarodowej – uważa Brede.
W przełamanie swojej drużyny wierzy także ukraiński pomocnik Jagiellonii, Taras Romanczuk. - Dużo kolejek przed nami, więc nie ma sensu wystawiania końcowych ocen – apeluje zawodnik białostockiego zespołu, dodając: - To, co się stało, tego już nie odwrócimy. Patrzymy przed siebie i wierzymy, że w kolejnych meczach będziemy zdobywali cenne punkty.
Choć kielczanie marcowym zwycięstwem 2:1 wygrali w stolicy Podlasia po raz pierwszy, to jednak również gospodarze nie mogli okazać się od nich lepsi w poprzednich latach. Przed triumfem żółto-czerwonych i czterema remisami, ostatni raz Jaga pokonała u siebie gości z Kielc pod koniec sezonu 2010/2011. Rozbitą wówczas świętokrzyską ekipę miejscowi odprawili z bagażem aż czterech bramek. Klub z Białegostoku czeka więc na pokonanie Korony na własnym terenie już dużo ponad cztery lata.
Mecz białostoczan z żółto-czerwonymi odbędzie się w sobotę, 21 listopada o godzinie 15.30 na stadionie Jagiellonii.
fot. Paula Duda
Wypowiedzi: jagiellonia.pl
Wasze komentarze