Chociaż są wyniki, nie zamykamy furtki wskoczenia do składu
Korona Kielce nie wygrała na własnym stadionie od 1. kolejki rozgrywek, w której pokonała Jagiellonię Białystok. W poniedziałek żółto-czerwoni podejmą Termalicę Bruk-Bet Nieciecza. - Pierwszy mecz, bo to jest odwołanie, pokazał, że jeśli cały stadion będzie wierzył w zwycięstwo, to procentowo szanse przechylą się na naszą szalę. W tym wszystkim musimy grać swoją piłkę, konsekwentnie – mówi trener żółto-czerwonych, Marcin Brosz.
Jak przedstawia się sytuacja kadrowa kielczan przed pojedynkiem z drużyną z Małopolski? - „Filip” [Serhij Pyłypczuk – red.] wrócił do treningów i to dobra informacja dla nas wszystkich. Michał Wrześniewski jest po zabiegu i dzisiaj odbieramy go z kliniki. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji – informuje szkoleniowiec „złocisto-krwistych”.
Mecz w Gliwicach przedwcześnie musiał zakończyć Bartłomiej Pawłowski. - Wstępna diagnoza to było stłuczenie żeber, natomiast obeszło się bez inwazji. Bartek odczuwa lekki ból, ale nie przeszkadza mu on w zajęciach – przedstawia trener.
Po dwóch zwycięstwach z rzędu ciężko oczekiwać zmian w składzie kieleckiego zespołu. - Jest to jakiś punkt wyjścia. Natomiast ta walka na zajęciach trwa. Każdy chce wyjść w pierwszym składzie Korony i się pokazać – kwituje Brosz.
- Chociaż są wyniki, nie zamykamy furtki wskoczenia do składu. Wcale nie powiedzieliśmy, że zagramy w tym samym zestawieniu. Natomiast styl i wyniki w ostatnich meczach były bardzo przyzwoite. Zmiany byłyby obarczone ryzykiem – nie ma wątpliwości szkoleniowiec.
Beniaminek z Niecieczy to dość chimeryczna drużyna. Dobre występy przeplata tymi gorszymi. - Myślę, że Termalica po awansie do Ekstraklasy miała dwa główne fragmenty. Na początku wyjazdy i de facto ponowne budowanie zespołu przez trenera Mandrysza, a potem granie w Mielcu. Wtedy ich kadra i sposób gry ustabilizowały się – analizuje trener Korony. - Oni wcale nie grają defensywnie. Starają się szukać szansy z kontry mając Plizgę, Biskupa, Foszmańczyka, czy Kędziorę. Sposób gry tych piłkarzy jest stworzony pod szybką grę – dodaje.
Na Kolporter Arenie z reguły to Korona musi prowadzić grę, a nie liczyć na kontrataki jak w spotkaniach wyjazdowych. - Bierzemy pod uwagę różne scenariusze. Także ten, że oni będą grali swoją piłkę opartą na dużej ilości podań i grze do przodu – kwituje Brosz.
Miejsca w składzie żółto-czerwonych póki co nie oddaje Rafał Grzelak, który kilka tygodni temu wygrał rywalizację z Aleksandrsem Fertovsem. - Ci chłopcy mają pewne założenia, z których muszą się wywiązywać. Środkowy pomocnik to nie tylko defensywa. Wymagamy również kreatywności i zagrożenia pod bramką przeciwnika. Tego oczekujemy od Rafała i m.in. z tego powodu szukaliśmy alternatywy dla Fertovsa – wyjaśnia szkoleniowiec żółto-czerwonych.
- Ostatnie zajęcia pokazują, że zawodnicy mają większą chęć zdobywania bramek. Zmieniamy trochę swój sposób myślenia. Wcale nie jest powiedziane, że zagrają Rafał czy Aankour. Widzimy różne możliwości – zapewnia trener.
Gdzie Brosz oczekuje okazji do rozstrzygnięcia meczu na korzyść kieleckiego zespołu? - Kluczem będą pojedynki jeden na jeden w bocznych sektorach. Ważne jest także wygranie środka pola. Mamy zawodników, by to zrealizować – odnosi się szkoleniowiec Korony.
I kończy: - Mecz z Bielskiem pokazał, że stwarzamy bardzo dużą ilość sytuacji. Może nie co 2-3 minuty, ale z 5-6 ich mieliśmy. Bliższe jest nam podejście, by robić ewolucję, a nie rewolucję.
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Jego gra wyglądała zupełnie inaczej kiedy cofał sie do środka, tam potrafił się zastawić i co więcej potrafił dokładnie dograć w tym do Sierpiny, który jak mówi nawet kiedy miałby 50 takich sytuacji to nie da sobie w nich rady.
Sierpina jest tak szybki, że jak zrywa się do przodu to głowa nie zdąża dogonić go przed zagraniem
Cabrerę widzę jako cofniętego napadziora za plecami Przybyła lub na skrzydle (bo tam grał w Hiszpanii) za Sierpinę.
Tak więc następnym razem zanim coś napiszesz walnij głową w klawiaturę.
Cieszcie się z tego co macie.
Chyba,że źle źyczycie Koronie.
Wstydzę się za niektóre Wasze wpisy obrażające zawodników Korony.