Jeśli ich pokonamy, to będziemy jeszcze silniejsi
Rafał Grzelak jest jednym z tych piłkarzy, którzy ciągle walczą o miejsce w wyjściowej jedenastce kieleckiej Korony. - Ja cierpliwie czekam. Jestem przygotowany na każdym treningu. W Gdańsku zagrałem na nowej pozycji i uważam, że wyszło to całkiem nieźle. W meczu z Łęczną decyzja była taka i absolutnie nie zamierzam się obrażać ani z tym dyskutować - mówi w rozmowie z naszym portalem.
- Trenuję jeszcze mocniej i ciężej, a jeśli trener zdecyduje się na mnie, to ja jestem gotowy. Niekoniecznie tak musi być, że po porażce będą zmiany - dodaje piłkarz.
W najbliższy piątek podopiecznych Marcina Brosza czeka wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków. - Każdy z nas ma świadomość, jakiej rangi spotkanie nas czeka. Zarówno dla całego klubu, ale przede wszystkim dla naszych kibiców. Nie będę się rozwodził długo na ten temat, bo ciągle przygotowujemy się do piątkowego spotkania, ale z naszej strony nie będzie to nic nadzwyczajnego - wyjaśnia były gracz Dolcanu Ząbki.
- Mamy takie same treningi, jak przed każdym innym meczem i ten również, podobnie jak każdy inny, będziemy chcieli wygrać. Jesteśmy spokojni, tym bardziej, że po porażce chcemy się zrewanżować i wskoczyć na odpowiednie tory - uzupełnia.
Zawodnicy Korony świadomi są swojej wartości. - Wiemy, na co stać naszą drużynę i na pewno ostatnia wygrana Wisły nas nie przestraszyła, ale jeszcze bardziej zmobilizowała. Oni wygrali 6:0, to my możemy ich pokonać i czuć się jeszcze mocniejsi - kończy Rafał Grzelak.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze