Widać światełko w tunelu. Korona powoli wychodzi z finansowego dołka
Już po raz siódmy firma Ernst & Young przygotowała raport „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu”, który poddaje dokładnej analizie kluby biorące udział w rozgrywkach piłkarskiej ekstraklasy. Korona Kielce wypadła w tegorocznym zestawieniu lepiej niż w ubiegłym roku, choć twórcy raportu nadal dostrzegają spore mankamenty w działalności klubu. Każdy punkt zdobyty przez drużynę Ryszarda Tarasiewicza kosztował żółto-czerwonych 267 tysięcy złotych.
Kielecki klub w rankingu biznesowym zajął dziesiąte miejsce, a więc uplasował się o trzy pozycję wyżej niż miało to miejsce rok wcześniej. W sezonie 2014/15 drużyna z Kielc osiągnęła swój sportowy cel, a więc utrzymała się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zwrócono jednak uwagę, że poprzednie rozgrywki zaczęły się dla podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza wręcz fatalnie, a pierwsze trzy punkty udało się zdobyć dopiero w ósmej serii gier.
Korona znalazła się w ścisłej ligowej czołówce pod względem oglądalności telewizyjnej. Średnia liczba widzów na antenie nc+ wyniosła 127 tysięcy widzów, co stanowi szósty wynik w całej T-Mobile Ekstraklasie. Co ciekawe – aż dla siedmiu klubów mecz z drużyną z województwa świętokrzyskiej był jednym z tych najchętniej oglądanych. 223 tysiące osób obejrzało domowy pojedynek kieleckiego klubu z Legią Warszawa, a wyjazdowy mecz z Lechem zgromadził przed telewizorami prawie 216 tysięcy osób. Łącznie 4,7 mln widzów obejrzało mecze z udziałem Korony.
Drużyna Kielc wzbudziła znacznie mniejsze zainteresowanie we własnym mieście, gdyż średnia frekwencja na Kolporter Arenie wyniosła tylko 6283 osób, co plasuje Koronę w środku stawki. W zwiększeniu zainteresowania nie pomogły też atrakcyjne ceny biletów. Pod względem medialnym Korona wypada o wiele lepiej niż pod względem sportowym, bo zajęła siódme miejsce. Wartość klubu pod względem medialnym oszacowano na prawie 20 mln złotych.
Spadek frekwencji przyczynił się także do spadku wpływów z dnia meczowego. Wyniosły one przeszło 1,4 mln złotych, co w porównaniu z rokiem 2013 stanowi wynik niższy o ponad 200 tysięcy. Daje to dziewiąte miejsce wśród wszystkich klubów naszej ligi. Co ciekawe – wpływy samej Legi Warszawa stanowią łącznie 37% wpływów całej ekstraklasy.
Ubiegły rok przyniósł poprawę sytuacji materialnej Korony Kielce. Pod kierownictwem Marka Paprockiego klub odbił się od dna finansowej tabeli i zajął w niej czternaste miejsce. W 2014 roku udało się znacznie powiększyć przychody i pierwszy raz od dwóch lat przekroczyły one barierę 11 mln złotych. „Złocisto – Krwiści” poprawili swoją sytuację sprzed dwunastu miesięcy o prawie dwa miliony złotych i obecne przychody wynoszą 12,96 mln złotych. Dynamika przychodów osiąga tym samym pułap 18,56%.
W ubiegłym roku Korona zanotowała także wzrost w przychodach z tytułu umów sponsorskich. Pozytywny trend trwa od 2012 roku. Teraz wyniosły one przeszło 5,6 mln złotych. Jest to o milion więcej niż w roku ubiegłym. Wzrosła też ogólna rentowność klubu. Przychody wystarczają jednak na pokrycie 58% generowanych kosztów. Łączna wartość wynagrodzeń piłkarzy wyniosła 10,4 mln złotych. Rok 2014 był kolejnym z ujemnym wynikiem netto (-8,9 mln złotych). Spadł też wskaźnik płynności finansowej, który wyniósł zaledwie 0,07. Stanowi to najgorszy wynik w całej T-Mobile Ekstraklasie.
W tegorocznym raporcie widać spore zmiany, które zaszły na przestrzeni roku w Koronie. Faktem jest, że powiększyła się suma zobowiązań. Ich łączna wartość rośnie jednak systematycznie od 2011 roku. Obecnie przekroczyły one 10 milionów złotych. Twórcy zestawienia zwracają uwagę na ogromny potencjał kieleckiego klubu, jednak ich zdaniem do zwiększenia efektywności jego działania niezbędny jest prywatny właściciel.
Wasze komentarze
Lepiej nie będzie póki co więc nie liczmy, że nagle trybuny się zapełnią. W kwestii promocji też marnie, widziałem porównanie cen karnetów, drożej mają tylko w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Gdańsku, a potencjał sportowy każdej z tych drużyn jest nieporównywalnie większy.
Wg. dzisiejszego P.S. w którym cytowane są słowa P.Bilskiego nie można się skontaktować z Nim ani Jego menedżerką.
Nie wydaje mi się to prawdą.
A wszystko przez politykę informacyjną klubu.
A właściwie to jest polityka dezinformacyjna.
Zastanawiam się kto kogo wprowadza w błąd; zarząd trenera, czy kibiców, a może wszystkich razem.
Czemu to ma służyć? .
Chodzi oczywiście o info dot . wzmocnienie Korony w ofensywie.
@czarek kibice i wysoka frekwencja to dziś to co może koronie najbardziej pomóc. Co chcesz wywalczyć bojkotem kolejny kontrakt dla gwiazdeczki który zrujnuje finanse klubu? Okienko transferowe trwa do końca sierpnia i wielu zawodników i klubów będzie powoli obniżać swoje oczekiwania finansowe. Liczę że jeszcze ktoś ciekawy do nas trafi.