Tarasiewicz: Jak śpię? Mogłoby być lepiej. Liczymy na cierpliwość i doping kibiców
Korona Kielce zagra w piątkowy wieczór z Podbeskidziem Bielsko-Biała o wszystko – o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. - Bramka w pierwszych piętnastu-dwudziestu minutach wprowadziłaby może nie rozluźnienie, ale na pewno komfort gry. I świadomość, że każda minuta przybliża nas do celu – mówi trener Ryszard Tarasiewicz. W ekipie żółto-czerwonych przed potyczką z „Góralami” nie ma żadnych nowych problemów zdrowotnych.
Jak szkoleniowiec „złocisto-krwistych” śpi w ostatnich dniach? - Mogłoby być lepiej (śmiech) – kwituje z uśmiechem.
Po chwili jednak dodaje: - Inne mecze też były bardzo ważne. Ten najbliższy musimy wygrać przede wszystkim pod względem psychicznym. Trzeba zagrać odpowiedzialnie i spokojnie. Liczymy na cierpliwość i na doping kibiców. Jestem przekonany, że chłopcy staną na wysokości zadania.
Szybkie objęcie prowadzenia przez kielecką drużynę mogłoby oszczędzić nerwowości przy spoglądaniu na wyniki Zawiszy Bydgoszcz i Górnika Łęczna. - Generalnie zawsze chcemy zacząć mecz mocnym akcentem. W niektórych przypadkach jednak, szczególnie na początku drugiej połowy, musimy bardziej skoncentrować się na grze defensywnej – odnosi się Tarasiewicz.
W wyjściowej jedenastce Korony mogą pojawić się zmiany w stosunku do meczu w Bełchatowie. - Istnieją dwie-trzy możliwości. Jeszcze zobaczymy, bo dopiero dostaniemy raport dotyczący aspektów fizycznych zawodników – wyjaśnia trener kieleckiego klubu.
Podbeskidzie przyjedzie na Kolporter Arenę pewne utrzymania. - Jak się gra spokojnie, nie powiem nonszalancko, to wiele rzeczy wychodzi. Na pewno oni są w lepszej sytuacji od nas – uważa szkoleniowiec „złocisto-krwistych”.
W ostatnich potyczkach Korony – z Piastem Gliwice i PGE GKS-em Bełchatów – żółto-czerwoni zadawali decydujące ciosy w doliczonym czasie gry. - Te bramki zapewniły nam trzy punkty. Życie trochę nam oddaje. Ta wygrana i ten punkt dają nam naprawdę dużo atutów – nie ma wątpliwości Tarasiewicz.
Czy kielecki zespół będzie sprawdzał wyniki meczów bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie? - W Bełchatowie nawet o to nie pytaliśmy. Zawodnicy może to wiedzą, nawet o to nie pytałem. Na pewno jednak nie ode mnie, ani od sztabu trenerskiego czy medycznego – mówi szkoleniowiec Korony.
Jeśli żółto-czerwoni nie opuszczą szeregów ekstraklasy, to czeka ich bardzo mało wolnego. - Tego nie można nawet nazwać urlopem. 16 lub 17 czerwca spotykamy się ponownie. Będzie 10 dni wolnego. Zabraknie wystarczającej ilości czasu, by zregenerować siły – kwituje trener „złocisto-krwistych”.
I kontynuuje: - To był bardzo trudny sezon dla moich piłkarzy, patrząc od pierwszego meczu. Jeśli chodzi o minuty poszczególnych zawodników, to graliśmy chyba najwięcej w lidze. Te 10 dni to niewystarczająco czasu.
Wielu piłkarzom, a także sztabowi trenerskiemu kontrakty z kieleckim klubem wygasają wraz z końcem czerwca. Kiedy Ryszard Tarasiewicz porozmawia z prezesem Markiem Paprockim o swojej przyszłości? - Myślę, że we wtorek lub środę. Ale nie chodzi o mnie. Wszystko będzie zależne od sytuacji sportowej klubu – zapewnia szkoleniowiec.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze