Urodził się w Warszawie, jego ojciec jest legionistą. „W niedzielę liczy się jednak tylko Korona”
Kamil Matulka to kolejny zawodnik pozyskany w przerwie zimowej przez Koronę Kielce. Występował on dotychczas w trzecioligowej Pilicy Białobrzegi. Gra w półamatorskim klubie wiązała się dla niego z łączeniem pracy zawodowej z piłkarskimi treningami. - Pracowałem jako kurier. Było to dosyć męczące, bo po pracy chodziłem na treningi. Teraz życie jest zupełnie inne – można się skupić wyłącznie na piłce – przyznaje w rozmowie z naszym portalem.
- Gra w Ekstraklasie to spełnienie marzeń każdego chłopaka z mniejszej miejscowości, który trenuje od kilkunastu lat. Teraz pozostała mi walka o miejsce w pierwszym składzie – mówi Matulka.
Dosyć długo piłkarz przekonywał trenera Tarasiewicza do swoich umiejętności. - Po pierwszym test-meczu odczułem, że może się udać. Każdy następny tydzień to była dla mnie ogromna przyjemność, że mam możliwość trenowania z tak dobrymi piłkarzami – wyznaje.
Transfer do ekstraklasowego klubu zmienił dotychczasowe życie Matulki. - Grałem w III lidze w półamatorskim klubie. Grę w piłkę łączy się tam z pracą zawodową. Porównując to z Koroną, to są naprawdę dwa inne światy – mówi.
- Pracowałem jako kurier. Było to dosyć męczące, bo po pracy chodziłem na treningi. Teraz życie jest zupełnie inne – można się skupić wyłącznie na piłce. Miałem tego już trochę dosyć, więc nie było trudno się z tym rozstać – dodaje piłkarz.
Z występami na trzecioligowym poziomie Matulka wiąże jednak pozytywne wspomnienia. - Wiadomo, gra jest bardziej siłowa. Wszyscy chcą przede wszystkim nie stracić bramki, a większość rozstrzygnięć pada po stałych fragmentach gry. Dobrze to jednak wspominam – twierdzi.
Zbliżający się mecz z mistrzem Polski będzie dla byłego gracza Pilicy Białobrzegi szczególny. - Nie ma co ukrywać – urodziłem się w Warszawie. Mój tata to legionista, zabrał mnie na kilka spotkań, także będzie to ciekawy mecz dla mnie. To jest jednak moja praca i ja muszę zrobić wszystko, aby ten mecz wygrać dla Korony. Grają teraz w pucharach, więc będę im kibicował z całego serca, ale w niedzielę liczy się tylko Korona – kończy Matulka.
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Chłopaka nie widzieliście a się wypowiadacie. Gdyby w rezerwach grał lepszy chłopak to z pewnością dostałby szanse w Ekstraklasie.