Gdyby nie dwa ostatnie mecze... Prezes Korony ocenia rundę i mówi o przyszłości
Korona Kielce zakończyła rundę jesienną T-Mobile Ekstraklasy na niskim, czternastym miejscu, czym bez wątpienia nie przysporzyli radości sternikowi kieleckiego klubu, Markowi Paprockiemu. Z prezesem porozmawialiśmy także o nowym kontrakcie Piotra Malarczyka, umowach Zbigniewa Małkowskiego i Pawła Sobolewskiego oraz zaległościach finansowych w Koronie.
Wraz z końcem roku kończy się umowa Piotra Malarczyka z Koroną Kielce. - Jesteśmy umówieni z Piotrkiem na poniedziałek 29 grudnia i mam nadzieję, ze w tym dniu podpiszemy przedłużenie jego kontraktu. Wszystko wskazuje na to, że Piotrek zostanie w Koronie, bo tak naprawdę nasza propozycja jest dosyć zbieżna z jego oczekiwaniami. Jest ona generalnie do przyjęcia, zostało tylko kilka szczegółów do uzgodnienia i liczę, na to, ze ten kontrakt podpiszemy – przyznaje Paprocki.
W klubie zapadły też już istotne decyzje personalne. - Wszyscy piłkarze przed wyjazdem na urlop dostali konkretne informacje, jakie jest stanowisko klubu co do dalszej współpracy. Jest na pewno grupa zawodników, z którymi chcielibyśmy się rozstać, z tym, że mają oni obowiązujące kontrakty. Obecnie negocjujemy, na jakich warunkach się rozstaniemy. Wiem, że obecnie szukają sobie oni klubu i mam sygnały, że jakieś propozycje już otrzymali – stwierdza prezes.
A jakie pozycje muszą zostać wzmocnione? - Chcemy pozyskać środkowego defensywnego pomocnika, gdyż z uwagi na kontuzję Vanji Markovicia stworzyła się luka. Drugą wzmocnioną pozycją będzie też napastnik, ponieważ wszystko wskazuje na to, że rozstaniemy się z Siergiejem Chiżniczenko. Chcemy tez jeszcze jednego zawodnika na pozycji skrzydłowego, najlepiej lewonożnego – wyznaje.
Kluczowa dla przyszłości klubu może być też decyzja radnych dotycząca dalszego finansowania. - Będzie to dla nas kluczowa decyzja i nikomu tego tłumaczyć nie trzeba. Bez tego wsparcia nie poradzimy sobie w ekstraklasie – mówi Paprocki. – Wszelakich informacji będziemy sukcesywnie udzielać radnym , między innymi temu służy moje spotkanie z Komisją Radnych ds. Sportu – dodaje.
Czy w Koronie występują jakiekolwiek zaległości finansowe? - Są, ale nie są one na tyle wysokie, że nie będziemy w stanie sobie z nimi poradzić. Pojawiają się one w wielu klubach, tak jak i w naszym – szczerze przyznaje Paprocki.
Nadal niewiadomo, czy w barwach Korony zobaczymy jeszcze Pawła Sobolewskiego i Zbigniewa Małkowskiego, którzy przedłużyli kontrakty na niekorzystnych dla klubu warunkach. - Sprawa jest skierowana do PZPN-u. My jako klub uchyliliśmy się od skutków prawnych oświadczenia woli w tych kontraktach, o czym zawodnicy zostali poinformowani. Będziemy musieli poczekać na rozstrzygnięcie związku, do którego klub się dostosuje. Pojawiają się oni na początku stycznia w klubie i zapewnimy im możliwość treningu, jeśli oczywiście będą chcieli z tego skorzystać – wyznaje.
Runda jesienna nie może zostać uznana za udaną. Korona zajmuje w tabeli dopiero odległą, czternastą pozycję. - Myślę, że wszyscy związani z klubem, zarówno kibice, jak i my w klubie, mieliśmy inne oczekiwania, które zresztą zdefiniowaliśmy przed rozpoczęciem rozgrywek. Naszym celem był awans do pierwszej ósemki. W trakcie rundy, po tym naszym dobrym okresie sześciu meczów ze zdobyczą punktową, byliśmy przekonani, że po zakończeniu rundy będzie podstawa, byśmy mogli myśleć pozytywnie. Zgodzę się z trenerem Tarasiewiczem, który zauważył po meczu z Cracovią, że te dwa ostatnie spotkania ten nasz cały dobry obraz zamazały. Pozostaje duży niedosyt, lecz jesteśmy na takim etapie rozgrywek, że w dalszym ciągu ten cel będziemy chcieli osiągnąć – twierdzi prezes.
Korona zakończyła rok dwiema porażkami. Ogromne pretensje na konferencji prasowej po spotkaniu z Cracovią miał trener Tarasiewicz. - Myślę, że trener nie miał na myśli finansowych zaległości, chciał przede wszystkim podkreślić to, że zawodnicy grający na poziomie Ekstraklasy nie powinni do każdego meczu podchodzić w taki sposób, w jaki podeszli do meczu z Cracovią. Największe zastrzeżenia były z uwagi na ich podejście do tego meczu z przekonaniem, że jest on wygrany, co boisko dosyć szybko zweryfikowało – kończy Paprocki.
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Dobrze by było mieć jakieś wtyki w niższych ligach. Jaga Piątkowskiego wyciągnęła z 3 ligi a teraz przewodzi strzelcom w e-klasie. My Piechnę też sami wprowadzaliśmy do ligi a skończył z koroną strzelców. Trzeba mieć jednak rozeznanie, nie tylko co do samych umiejętności piłkarskich ale też psychologicznych bo może się trafić taki Zjawiński co w 1 lidze brylował a piętro wyżej jest jak cień zawodnika.