Beniaminek tylko z nazwy. Korona w końcu wyjdzie „nad kreskę”?
W sierpniu, gdy miała miejsce ostatnia kolejka przed przerwą na kadrę, Korona Kielce nieustannie zawodziła i zajmowała miejsce na dnie ligowej tabeli. Drugą pauzę na potrzeby reprezentacji żółto-czerwoni mogą jednak spędzić w dużo lepszych humorach, wydostając się ze strefy spadkowej. W sobotę zmierzą się z Górnikiem Łęczna, a więc z zespołem, który beniaminkiem jest tylko z nazwy.
Drużyna z Lubelszczyzny opiera się na wielu doświadczonych piłkarzach, a więc nie można powiedzieć, że jako ekipie, która rok temu walczyła jeszcze w I lidze, brak jej okrzepnięcia w elicie. Kilku z nich, jak Tomasz Nowak, Grzegorz Bonin czy Paweł Sasin, ma za sobą przeszłość w kieleckiej Koronie.
W ostatniej serii gier Górnik pechowo przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem 1:2. Gola decydującego o porażce podopieczni Jurija Szatałowa stracili w ostatnich sekundach gry.
Pomimo że łęcznianie grają futbol miły dla oka, zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem dwunastu punktów. Ewentualna wygrana w meczu z żółto-czerwonymi mogłaby jednak sprawić, że zespół z województwa lubelskiego przesunie się do pierwszej ósemki klasyfikacji.
Kielczanie z kolei chcą wydostać się ze strefy spadkowej, ale w starciu z Górnikiem może im w tym nie pomóc Paweł Golański. Lider Korony ma problem ze ścięgnem Achillesa i jego wyjazd na to spotkanie stoi pod znakiem zapytania.
Do pełni sprawności powracają za to Nabil Aankour i Olivier Kapo. Marokańczyk i Francuz powinni znaleźć się w kadrze meczowej „złocisto-krwistych”.
Spotkanie pomiędzy Górnikiem a podopiecznymi Ryszarda Tarasiewicza poprowadzi pan Mariusz Złotek ze Stalowej Woli.
Początek starcia na Lubelszczyźnie w sobotę o godzinie 15.30. Serdecznie zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy tradycyjną relację Scyzorykiem wyryte! wprost ze stadionu w Łęcznej.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
obronie powinien zagrać Leandro.
Jest agresywniejszy w od.biorze i zwrotniejszy
od Małpy.