Martin: Nie rozumiem opuszczania rąk. Pokazaliśmy, co potrafimy
Po szalonym meczu w Białymstoku niezbyt zadowolony z postawy swoich podopiecznych był Jose Rojo Martin.- Mówiąc szczerze, nie podobało mi się to, co widziałem - powiedział po meczu hiszpański szkoleniowiec "złocisto-krwistych".
Jose Rojo Martin (trener Korony Kielce):
Państwo zrobią analizę tego meczu. W pierwszej połowie nie byliśmy na swoim miejscu. Niektóre decyzje będziemy musieli przeanalizować wszyscy: ja, piłkarze, sędzia. Były one bolesne. Mógł być rzut karny. Trzeba to zobaczeć w telewizji. 3:0 po pierwszej połowie, a później ruszyliśmy do przodu. Mówiąc szczerze, nie podobało mi się to, co widziałem. Pewne rzeczy, które nie zdarzają się przez cały sezon, mogą mieć jednak miejsce, gdy jest takie ciśnienie w meczu. Mój zespół zawsze dobrze kontynuuje grę. Nie rozumiem opuszczania rąk. To skomplikowane. Nasz rywal miał indywidualności i dobrych piłkarzy. Byliśmy w stanie pokazać, co potrafimy. Jeżeli chodzi o samą walkę, to nam to poszło na rękę.
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok):
Chcę podziękować moim zawodnikom, że mimo ciężkiego sezonu spokojnie się utrzymaliśmy. Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. W przerwie powatrzałem, żeby Korona nie strzeliła szybkiej bramki, żeby nie uwierzyła w siebie.Pierwszy stały fragment gry w drugiej połowie przyniósł jednak gościom gola. Oni ruszyli, a my trafiliśmy na 4:1. Wydawało się, że mamy spokój. Wystawiając jednak debiutanta trzeba wziąć pod uwagę ryzyko. Naszego bramkarza biorę jednak pod obronę. Popełni jeszcze niejeden błąd. Po czerwonej kartce w ogóle nie potrafiliśmy uporządkowac gry. Strzeliliśmy jeszcze w poprzeczkę, w samej końcówce nie było tak chaotycznie. Nie można aż tak zepsuć gry samemu sobie, jak my.
Z Białegostoku Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Tschus
Wniosek jest prosty, kogoś trzeba wymienić.
Najlepiej samego Pachetę, jeśli nie to przynajmniej jakiegoś bardziej kumatego tłumacza. Z drugiej strony Pacheta miał się uczyć języka polskiego i jakoś mu ta nauka nie idzie. Talant w Polsce pracuje 4 miesiące i już potrafi się naszym językiem posługiwać w sposób komunikatywny. Wiadomo, że jemu z racji znajomości rosyjskiego jest łatwiej ale przynajmniej jakieś podstawy czy proste zdania Pacheta powinien znać po prawie roku pracy w Kielcach.