Derby Kielc dla AZS-u. Przerwana seria porażek Politechniki Świętokrzyskiej

24-03-2014 14:07,

W ostatnich trzech kolejkach ligowych piłkarze ręczni Politechniki Świętokrzyskiej musieli przełknąć gorycz dwóch porażek i dopiero w meczu derbowym udało im się przerwać serię spotkań bez zwycięstwa. Najpierw nie sprostali we własnej hali drużynie Wisły Sandomierz, a tydzień później – na wyjeździe - zespołowi Grunwaldu Ruda Śląska.

Dopiero mecz na własnym parkiecie z Vive II Targi Kielce wyszedł AZS-owi, który zgarnął komplet punktów.

AZS Politechnika Świętokrzyska – Wisła Sandomirz 19:22 (9:12)

AZS: Paweł Smagór, Adrian Godzwon, Michał Porzucek – Zygmunt Kamys (4), Jakub Zdrojkowski (3), Rafał Nowak, Piotr Lenty (1), Michał Kwieciński (1), Dominik Nowakowski (1), Maciej Rączka (2), Piotr Banach, Łukasz Kurek, Jarosław Kuraś (3), Szymon Żaba-Żabiński, Marek Glita (4), Dominik Pluciński.

Spotkanie przed własna publicznością z sandomierzanami było słabym widowiskiem. Kielczanie zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, ale drużyna przyjezdna również prezentowała się nijak w tym dniu. Gra obrony i ataku była relatywnie na niskim poziomie, co odbijało się na wyniku, który w 20. minucie spotkania wynosił 5:5. W ataku niedokładność - czyli to, co było zmorą ostatnich spotkań - nadal górowała nad płynnością i efektywnością zagrań. Momentami było za dużo indywidualizmu i nonszalancji w podaniach. Do tego „juniorskie” straty powodowały, że od początku meczu gospodarze nie mogli wejść na ten właściwy rytm gry. Wynik do przerwy był niekorzystny dla Politechniki (9:12), jednak straty były do odrobienia. Goście większość bramek w tej części zdobyli z kontr, bo AZS pozwalał na to. Nie było jakości w grze kielczan. I to najbardziej irytowało, przede wszystkim zawodników oraz trenera Pawła Sieczkę. Pierwsza połowa była do wymazania z pamięci.

Druga odsłona była już lepsza, jednak do „normalności” i tak wiele brakowało. Pomimo usilnych dążeń do dogonienia rywali, zespół z Kielc nie potrafił tego uczynić. Były zrywy, ale incydentalne i zbyt krótkotrwałe, aby mogły odnieść sukces. Kilkukrotnie gracze AZS-u doszli przeciwników na jedną bramkę, jednak brakowało dorzucenia tego gola na remis. W pewnym momencie, gdy po raz kolejny nie udało się dogonić rywali, resztki sił i fizycznych i wolicjonalnych odpłynęły z naszych zawodników. Porażka 19:25 stała się faktem.

Grunwald Ruda Śląska – AZS Politechnika Świętokrzyska 33:19 (19:8)

AZS: Paweł Smagór, Adrian Godzwon, Marcin Foks – Zygmunt Kamys (1), Maciej Rączka (3), Jakub Zdrojkowski (2), Mateusz Zacharski, Piotr Lenty, Michał Kwieciński, Dominik Pluciński, Dominik Nowakowski (2), Piotr Banach (4), Marcin Rutecki, Jarosław Kuraś, Szymon Żaba-Żabiński, Marek Glita (7).

Kolejnym meczem „Akademików” w rozgrywkach był wyjazd do Rudy Śląskiej. Pomimo rozmów, ćwiczeń i konstruktywnych pomysłów, jak zaradzić spadkowi formy drużyny, zespół z Kielc na Śląsku zaprezentował się równie nieudanie, co tydzień wcześniej w meczu z Wisłą Sandomierz. Już pierwsze 10 minut pokazało, że o zwycięstwo będzie arcytrudno (6:1 dla gospodarzy). Prowadzenie 10 bramkami w 21. minucie utwierdzało graczy z Rudy Śląskiej, że to jak prezentują się w tym dniu jest najwłaściwsze, aby zdobyć kolejne 2 punkty. Kielczanie z kolei stracili wiarę w końcowy sukces przez co ich gra wyglądała bardzo topornie. Wynik do przerwy mówi sam za siebie (19:8).

Druga odsłona meczu nie zapowiadała zmiany stylu gry Grunwaldu, kontry i mocna obrona przynosiły zamierzony efekt. Natomiast drużyna AZS-u musiała diametralnie zmienić swoje podejście i sposób gry, żeby nie myśleć o kompromitacji. Charakter kielecki dał o sobie znać i resztkami ambicji dzielnie walczyli kielczanie do końcowego gwizdka. Pomimo że gra nie „kleiła się”, to druga połowę przyjezdni zagrali o wiele lepiej niż pierwszą (wynik drugiej odsłony to tylko 14:11 dla gospodarzy), co uchroniło ich od sromotnej porażki.

Styl, po tych dwóch meczach, daleki był od jakiegokolwiek pozytywnego określenia. Ofensywa mocno kulała, grała często statycznie, miała wiele prostych strat. Natomiast defensywa nie była już tą, z której swego czasu byli dumni zawodnicy AZS-u.

AZS Politechnika Świętokrzyska – Vive Targi II Kielce 38:28 (16:15)     

AZS: Paweł Smagór (1), Adrian Godzwon, Michał Porzucek – Zygmunt Kamys (5), Jakub Zdrojkowski (5), Marcin Sitarski, Piotr Lenty, Michał Kwieciński (8), Dominik Nowakowski (2), Marcin Rutecki (2), Łukasz Kurek, Maciej Rączka (3), Jarosław Kuraś (3), Szymon Żaba-Żabiński, Marek Glita (4), Dominik Pluciński (5).

Kolejnym meczem AZS-u, po serii porażek, było spotkanie z zespołem Vive II, czyli derbowy pojedynek. Optymizm co do gry Akademików mocno kulał, patrząc przez pryzmat ostatnich wyników i stylu gry. Jednak jak powszechnie wiadomo, derby rządzą się własnymi prawami i pomimo słabszej dyspozycji Politechniki, oraz niższego miejsca w tabeli drugoligowej zespołu Vive II, wynik był sprawą otwartą. Jedno było pewne – to, że zawodnicy AZSu będą chcieli pokazać swój charakter i ambicje na boisku. Pojawiły się nadzieje, że pomimo ostatnich wpadek, emocje derbowe spowodują dodatkową motywację i wreszcie upragnione dwa punkty dopisane do ligowej tabeli. Natomiast gracze Vive II, którzy niecały tydzień wcześniej zdobyli brązowe medale Mistrzostw Polski Juniorów, mimo zmęczenia, także chcieli pokazać swoją wartość. Zatem mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco.

Początek spotkania był wymarzony dla drużyny gospodarzy. W 7. minucie na tablicy wyników widniało 6:1, a w 11. minucie 9:3. Politechnika grała bez pardonu w obronie, a atak funkcjonował tak, jak to sobie gracze założyli. Jednak stymulowanie gry po raz kolejny pokazało słabość AZS-u, zespół znów miał postoje, w wyniku którego goście doprowadzili w 22. minucie do wyniku 12:11 dla AZS-u. Mimo jeszcze jednego zrywu „Akademików” i prowadzenia 16:12 w 28. min. gry, to końcówka pierwszej części należała do Vive II, dzięki czemu na przerwę Politechnika schodziła prowadząc zaledwie jedną bramką (16:15).

Pomimo dobrego wejścia w mecz „Akademicy” dali rozegrać się ich rywalom. Obrona i atak już tak harmonicznie nie funkcjonowały w drugiej części pierwszej połowy. Założenia na drugą połowę były nadal takie same, jak w pierwszej części - szybko „odjechać” przeciwnikom i kontrolować przebieg meczu.

Niestety początek drugiej części zdominowali goście, którzy wykorzystywali nieporadność w ataku gospodarzy i błędy w obronie, wychodząc po raz pierwszy w tym meczu na jednobramkowe prowadzenie 18:17 w 34. min. Ostatnie prowadzenie Vive zanotowało w 37. minucie (21:20). Bodźcem do lepszej gry okazało się wejście do bramki Pawła Smagóra, który zaczął bronić od samego początku wybornie. Następne 3 bramki zdobyła Politechnika, później mimo straty jednej dołożyła kolejne 4 i w 46. minucie gospodarze prowadzili już 27:22. Był to dobry okres gry AZS-u. Obrona z pomocą bramkarza zazębiła się, stając się monolitem trudnym do sforsowania. A atak, wykorzystując także grę z kontry, coraz łatwiej zdobywał bramki. Potwierdzeniem doskonałej formy bramkarza AZS-u – Pawła Smagóra, który oprócz tego, że bronił na wysokim procencie skuteczności, była zdobyta bramka w 54. minucie meczu. Przechwytując kontrę przeciwników przekozłował kilkanaście metrów i rzutem ze strefy obronnej Vive pokonał bramkarza. Była to jego kolejna bramka w bogatej karierze sportowej. W 56. minucie gry już było wiadomo, kto jest zwycięzcą derbowego pojedynku. Po serii 8 rzuconych bramek z rzędu, Politechnika wychodząc na najwyższe w tym meczu prowadzenie 12 bramkami (35;23), zaczęła pomału fetować wygraną. Ostatecznie, w kieleckich derbach drugoligowych, po raz kolejny (w I rundzie także lepsi okazali się zawodnicy Akademików) swoją wyższość pokazali gracze AZS-u, wygrywając 38:28 z podopiecznymi Pawła Tetelewskiego (byłego opiekuna AZS-u).

Po serii gier bez żadnej zdobyczy punktowej, AZS wreszcie zdobył upragnione 2 punkty, pokazując momentami miłą dla oka oraz skuteczną grę - zarówno w ofensywie, jak i w obronie. Stare przyzwyczajenia, jeśli chodzi o przestoje, niestety pozostały wciąż żywe, jednak wygrana pozwala lekko zapomnieć o nich, chociażby na kilka dni. Przed drużyną AZS-u jest jeszcze jeden mecz w drugoligowych rozgrywkach, w którym zmierzą się na wyjeździe z drużyną Orła Przeworsk. Byłoby miło zakończyć ten sezon, o sinusoidalnym przebiegu, zdobyciem dwóch punktów. Jednak Orzeł także ma taki sam plan, zatem mecz kończący sezon 2013/2014 zapowiada się równie ciekawie.

Fot. Paula Lesiak, AZS Pśk

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group