„Powinniśmy zachować się jak klasowy pięściarz”
Dziewiąty raz z rzędu, a czwarty w tym sezonie mistrzowie Polski z Kielc pokonali Orlen Wisłę Płock. Środowe spotkanie do złudzenia przypominało mecz obu zespołów sprzed kilku tygodni w Lidze Mistrzów. Świętna pierwsze połowa gospodarzy i kontrola wyniku w drugiej połowie. - Najważniejsze, że wygraliśmy i kolejny raz pokonaliśmy Orlen Wisłę Płock – nie miał wątpliwości, Grzegorz Tkaczyk.
Kapitan mistrzów Polski przypomniał o problemach kadrowych w Vive Targach i Orlen Wiśle. - Obie drużyny przystąpiły do niego ze sporymi problemami kadrowymi. Myślę, że generalnie spotkanie było fajne, było sporo walki. W pierwszej połowie zagraliśmy dobre zawody, odskoczyliśmy na siedem bramek, później wkradło się rozluźnienie, a Płock nas dogonił na cztery trafienia. To był ten słabszy okres i w końcówce znowu panowaliśmy na boisku. Z osiągniętej przewagi można być zadowolonym – powiedział.
Vive ma świetną passę w meczach z Orlen Wisłą (dziewięć kolejnych zwycięstw, i tylko jedna porażka w ciągu ostatnich szesnastu meczów). Czy spotkania obu zespołów można jeszcze nazywać świętą wojną? - Nie mnie to oceniać. Te mecze zawsze wyzwalają u kibiców i zawodników dużo emocji. Fajnie się gra takie spotkania, a my się cieszymy, że utrzymujemy naszą serię i nadal jesteśmy zespołem lepszym. Teraz są play-offy i trzeba to potwierdzić – stwierdził „Młody”.
Na słabsze momenty po przerwie uwagę zwrócił także Piotr Chrapkowski. - Dobra pierwsza połowa i dwa przestoje w drugiej były niepotrzebne. Daliśmy się Płockowi zbliżyć, powinniśmy zachować się jak klasowy pięściarz i zadać nokautujące trafienie na początku drugiej połowy, a nie dawać im jeszcze jakieś szanse – przyznał. - Nie możemy sobie pozwolić na takie przestoje, bo ani Barcelona, Kiel, czy Rhein-Neckar Loewen nie pozwolą na późniejsze odrobienie strat – dodał kielecki rozgrywający.
W pojedynku przeciw Orlen Wiśle Chrapkowski wystąpił na lewym skrzydle oraz w roli wysuniętego obrońcy. - Chłopaki grali bardziej do prawej strony, może na szczęście (śmiech). Nie miałem czasu, żeby się przyzwyczaić do nowej roli, szczególnie w obronie. To było widać, jak zawodnik z Płocka wychodził na podsłonę – przyznał „Chrapek”.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze