„Mogliśmy wygrać. Żałujemy tego remisu tak jak poprzedniego”
Ze sporym niedosytem w podróż powrotną do Kielc udali się piłkarze Korony. - Przeprosiłem chłopaków i kibiców za okazję, której nie wykorzystałem. Duża wina leży po mojej stronie – powiedział po meczu z Górnikiem Jacek Kiełb o stuprocentowej sytuacji, jaką zmarnował w pierwszej połowie.
Po chwili „Ryba” kontynuował: - Mieliśmy sytuacje do strzelenia bramek. Jedną z nich powinniśmy byli wykorzystać. Graliśmy w przewadze na wyjeździe.
Niezłą szansę zmarnował również Przemysław Trytko. - Źle uderzyłem, dlatego nie strzeliłem bramki. Na pewno szkoda tych wszystkich sytuacji. Chociaż jedna z nich powinna była skończyć się golem – przyznał napastnik „żółto-czerwonych”.
Dla Trytki był to pierwszy mecz po powrocie po kontuzji. – Wszystko jest już dobrze – skomentował swój stan zdrowia podopieczny Jose Rojo Martina. „Tryto” również żałował, że mecz skończył się tylko remisem: - Z boiska wyglądało to tak, że mogliśmy pokusić się o trzy punkty. Rywal dostał czerwoną kartkę, a my mieliśmy kilka okazji, w tym moją.
Przemysław Trytko grał w Zabrzu nie jako napastnik, a jako skrzydłowy. - Nie jest to moja wymarzona pozycja. Trener mnie jednak na niej potrzebował i wierzył, że pomogę drużynie. Starałem się wypaść jak najlepiej, a efekt ocenią trenerzy i kibice – skwitował piłkarz „złocisto-krwistych”.
Runda zasadnicza wkracza w decydującą fazę: - Dwa kolejne mecze gramy na własnym boisku. Tego remisu żałujemy podobnie jak poprzedniego z Zagłębiem Lubin. Jest dużo drużyn mających chęć na znalezienie się w lepszej ósemce i będzie ciężko, by tam się dostać – zakończył Jacek Kiełb.
Z Zabrza Marcin Długosz
fot. Paula Duda/Oskar Patek
Wasze komentarze
różnicy wielkiej by nie było