Dujszebajew uwierzył w Bieleckiego i się nie zawiódł
Jesienią wielu skreślało Karola Bieleckiego. Teraz jednak legenda kieleckiego klubu przeżywa drugą młodość i znów sieje postrach wśród bramkarzy rywali. W meczu z Orlen Wisłą Płock popularny „Kola” rzucił sześć bramek i tylko potwierdził, że wraca do optymalnej formy.
Widać, że Dujszebajew wierzy w każdego swego podopiecznego, a także umie ustawić zespół tak, aby wszyscy zawodnicy mogli pokazywać maksimum umiejętności.
Najlepiej widać to na przykładzie popularnego „Koli”. Jeszcze jesienią często miał problemy z załapaniem się meczowej szesnastki. Teraz pod wodzą nowego trenera jest zupełnie inaczej. W trzech meczach Ligi Mistrzów w tym roku był bardzo skuteczny, w pierwszym pojedynku w Porto zdobył osiem bramek, a nastęnie trzy razy pokonał bramkarzy THW Kiel, a w niedzielę sześć razy trafiał do siatki Nafciarzy. Bielecki dużo gra także w polskiej lidze, zdobył trzy bramki w pojedynku z Azotami, cztery z Zagłębiem oraz pięć z Pogonią.
Teraz kibice oglądają starego dobrego Bieleckiego, który nie boi się rzucać z drugiej linii, choć jeszcze jesienią wielu go skreślało. - Takie jest życie sportowca. Raz go skreślają, później znów go budują. To jest normalne. Trzeba się podnosić w życiu i ja tak robię. Teraz jest lepszy okres dla mnie i bardzo się z tego cieszę – mówi Bielecki.
Widać, że dobra gra Bieleckiego jest zasługą nowego trenera Vive Targów, Tałanta Dujszebajewa. - Pozwala uwierzyć w siebie i to jest bardzo dużo – przyznaje ulubieniec kieleckich kibiców.
Bielecki może być w dobrym humorze nie tylko dlatego, że sam gra o wiele więcej i dobrze mu to wychodzi, ale także z powodu tego, że jego zespół ograł w niedzielę Orlen Wisłę. - To był taki mecz jak zawsze z Płockiem, a więc nie było łatwo. Wyszliśmy skoncentrowani, od samego początku, było mocno w obronie. Później już kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Dobrze się to wszystko ułożyło dla nas – podsumował spotkanie 10. kolejki Ligi Mistrzów rozgrywający mistrzów Polski.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Analogiczna sytuacja była z "Olo",odstawianie na boczny tor, zmienił klub i odbudował się
pijesz do mnie? tak trzymaj!!!
A jutro wszystko będzie już proste /po losowaniu/.
Serwas ma dobrą rękę i głowę na karku, żebyśmy mieli takich polityków by się żyło. Alleluja i do przodu.