Romanutti sprawia problemy wychowawcze? Argentyńczyk: To tylko nieporozumienie
W sobotnim meczu Effectora Kielce z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle nie zagrał Bruno Romanutti. Argentyńczyka zabrakło nawet w szerokim składzie na to spotkanie. To od razu zrodziło pewne podejrzenia dotyczące przyczyn jego absencji...
Romanutti był na meczu, ale spotkanie oglądał tylko z wysokości trybun. O jego nieobecności na konferencji prasowej ani słowem nie zająknął się trener Dariusz Daszkiewicz.
Tymczasem w poniedziałek „Echo Dnia” podało, że argentyński siatkarz został odsunięty od składu za niewłaściwe zachowanie. Podobno zawodnikowi nie podoba się w Kielcach i kilkukrotnie publicznie to demonstrował.
Pytany przez nas wczoraj o ten problem Jacek Sęk, prezes klubu, był zaskoczony. W rozmowie telefonicznej stwierdził, że Romanutti nie zagrał w spotkaniu tylko i wyłącznie z powodu aktualnej dyspozycji sportowej.
O zupełnie innych przyczynach napisała jednak także dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”. Zdaniem dziennika, 24-latek mocno podpadł trenerowi Daszkiewiczowi. Najpierw, na jednej z przedmeczowych konferencji prasowych, stwierdził, że "nie czuje wsparcia ze strony niektórych kolegów z drużyny", ale czarę goryczy miało przelać jego zachowanie w trakcie wyjazdowego spotkania z Resovią. Romanutti niezadowolony z decyzji szkoleniowca o zmianie cisnął w parkiet tabliczkę i butelkę z wodą.
Według informacji „GW”, w środę miało dojść do rozmów prezesa Sęka z zawodnikiem oraz jego menedżerem. Od ich efektu zależeć miała dalsza przyszłość Romanuttiego w kieleckim klubie. Możliwa opcja – rozwiązanie kontraktu.
Postanowiliśmy zapytać samego siatkarza o tę sytuację. Ten po części potwierdził plotki, ale zapewnił również o swojej gotowości do dalszej walki o miejsce w składzie.
- Dziękuję za zainteresowanie, ale bez obaw, nie mam zamiaru opuszczać Polski. To było tylko nieporozumienie. Niebawem wrócę na parkiet – napisał Romanutti na swoim koncie na "Twitterze".
Najbliższa okazja w sobotę, gdy Effector zagra na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem.
Fot. Effector Kielce – Michał Jamorski
Wasze komentarze
Roman swoją drogą zapewne gwiazdorzy. Powinien wsunąć snickersa.