Pijawka atakuje w wywiadach. Golański broni się pięknie - na boisku
Niektórzy tak mają, że lubią od czasu do czasu ugryźć. Niczym pijawki. Wszystko wskazuje na to, że do takich osób należy Michał Adamczewski, który właśnie zanotował "come back Nutelli". Trener ten, posiadający wiedzę ogromną, w Kielcach był krótko, ale jednocześnie na tyle długo, by zapaść w pamięć każdemu kibicowi Korony. Teraz powraca - na szczęście tylko mową.
Pan Adamczewski udzielił własnie wywiadu portalowi weszlo.com. Dziennikarze tego serwisu zamieścili zdjęcie, na którym widać niezbyt dobrze zbudowane sylwetki Marcina Kamińskiego i Mateusza Możdżenia z Lecha Poznań. To jednak tylko fotografia, przydałoby się jeszcze słowo eksperta... A gdzie znaleźć lepszego od Adamczewskiego?
Szkoleniowiec ten chętnie na rozmowę przystał i jeszcze chętniej w swojej wypowiedzi odniósł się do doświadczenia związanego z pracą w Kielcach.
Wszyscy dobrze wiedzą, że piłkarzem atakowanym w sławetnym wywiadzie w „Przeglądzie Sportowym” był Paweł Golański. To zdradził zresztą później sam zawodnik.
Nadmiar czekolady chyba jednak defensorowi nie zaszkodził, bo w rundzie jesiennej „Golo” był najbardziej efektywnym zawodnikiem w zespole „żółto-czerwonych”.
Dla pana Adamczewskiego to jednak nic. Nazywa on byłego reprezentanta Polski „tykającą kontuzją”. Zastanawia się również, dlaczego ludzie na siłę wpychają prawego obrońcę Korony do reprezentacji, skoro ma on taką posturę, a nie inną.
Może dlatego, chciałoby się zapytać szanownego eksperta, że ma on osiągnięcia sportowe, o jakich może pomarzyć 95% ligowców z innych polskich klubów? Forma też godna pozazdroszczenia.
No tak, ale to nic. Wszak w każdej chwili może on doznać urazu.
W tym sezonie przypominam sobie tylko przedwczesne zakończeniu meczu przez „Gola” w starciach z Piastem, Lechem i Cracovią, oraz pauzę w potyczkach przeciw Podbeskidziu Bielsku-Biała i Legii Warszawa. Mieści się to w ogólnie przyjętych normach? Jak najbardziej.
Plac gry w Bydgoszczy Golański musiał opuścić przed końcem spotkania z innych powodów niż tych, o które tak bardzo obawia się Michał Adamczewski.
Kolejna sprawa - 11% tkanki tłuszczowej. To - według byłego trenera przygotowania fizycznego Korony Kielce - bardzo dużo. Według wielu innych fachowców taka granica to norma przyjęta w świecie futbolu.
Zastanawiam się, czy pan pan trener Adamczewski zna Crisitano Ronaldo. Pewnie tak. Portugalczyk legitymuje się 7-procentową tkanką tłuszczową. Grubas, tykająca kontuzja? Na to wychodzi.
Może pan Michał za dużo wzorców bierze z rugby. Może nie przestawił się po swej karierze sportowej na tryb szkoleniowy w piłce nożnej. Tego nie można wykluczyć. Ale nazywać Pawła Golańskiego ekstremum... Lekka paranoja.
Tymczasem wrócmy do faktów, tego co za nami. A tu okazuje się, że „złocisto-krwiści” zaczęli osiągać dobre wyniki dopiero wtedy, gdy zwolniony został ekspert w zakresie tkanki tłuszczowej.
Panie Adamczewski, powodzenia w szukaniu pracodawcy w T-Mobile Ekstraklasie! Jak pan go w końcu znajdzie, to będzie to tylko z korzyścią dla Korony.
Marcin Długosz
fot. Emil Kubicki (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
właśnie zamówił sobie na Gwiazdkę śmigłowiec Robinsona... A ja mam 10 % i jeżdżę "35"
Reguły nie ma!!!
Pelna zgoda, ze na zachodzie trenuje sie duzo ciezej niz w Polsce. Kazdy "stranieri" to przyznaje po wyjezdzie". Tylko sam widziales co zrobil Adamczewski z ta druzyna, a kwintesencja tego byl mecz w Bielsku-Bialej, gdzie Korona cala druga polowe stala i nie mogla biegac, bo byla zajechana.
Moze pan Michal czerpal wzorce z Premiership, ale najwyrazniej nie dostosowal treningu do materialu. To nie sztuka dac 70-letniemu staruszkowi do przebiegniecia maraton.
Celem Adamczewskiego chyba nie bylo pokazanie, jak w tyle Ekstraklasa jest za Anglia jesli chodzi o przygotowanie fizyczne. On mial przygotowac te druzyne na walke o punkty w najwyzszej lidze POLSKIEJ. Nie angielskiej.
Tak krawiec kraje jak mu materii staje - Adamczewski robil to beznadziejnie, przez co wylecial i nagle Korona zaczela na najwyzszych obrotach walczyc 90 minut i zdobywac punkty. To nie byl przypadek, ze Korona zalapala akurat po zwolnieniu specjalisty od przygotowania fizycznego.
Redakcji cksport i kibicom wszystkim kieleckich drużyn dużo pozytywnych emocji sportowych w nadchodzącym 2014. Tobie @gigo rezygnacji z drogiego abonamentu, co byś się nie stresował. A za oszczędzone pieniążki kup zgrzewkę soku z marchwi - zdrówko przede wszystkim.
to jakieś jaja co piszecie. nech żre co chce a na boisku niech daje 200% i o co kaman!!!! A co do Adamczewskiego jednego nie rozumem dlaczego trener od rugby a nie od hokeja czy kung-fu... PARANOJA....