Bramkarze THW? „Znam ich”
Sobotni mecz Ligi Mistrzów pomiędzy Vive Targami Kielce a THW Kiel urasta do rangi spotkania o pierwsze w grupie B. Trudno wskazać faworyta tego pojedynku, choć gdy obie drużyny spotkały się ostatni raz w Final Four to górą byli mistrzowie Polski. - Teraz to będzie zupełnie inny mecz – uważa Karol Bielecki, rozgrywający kieleckiego zespołu.
Wspomniane spotkanie rozegrane zostało 2 czerwca w Kolonii. Jego stawką było trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. Jak tamten pojedynek wspomina Karol Bielecki? - Wygraliśmy ten mecz. W końcówce może nie było spokojnie, ale dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Początek spotkania należał do nas, mecz się dobrze ułożył – wspomina rozgrywający mistrzów Polski.
Bielecki zaznacza jednak, że spotkanie z Final Four to już tylko historia. - Nie ma sensu wracać do tamtego meczu, bo to będzie teraz zupełnie inne spotkanie. Będziemy grali o punkty, o pierwsze miejsce w grupie. Zespół z Kilonii będzie inaczej nastawiony do tego spotkania – uważa.
Ostatnio THW Kiel dość niespodziewanie przegrało z SC Magdeburg 31:24. - Widziałem ten mecz , była ostra gra, sędziowie na takie coś w Lidze Mistrzów nie pozwolą – uważa Bielecki. Celem kieleckiego zawodnika podczas sobotniego meczu pokonanie dwóch bramkarzy niemieckiego zespołu, czyli Jonasa Sjostranda oraz Andresa Palickę. - To jest szkoła szwedzka, skandynawska, dobrze nam znana. Grałem przeciwko nim wiele razy – przyznaje popularny „Kola”.
Do tego spotkania kielczanie przystąpią bez Urosa Zormana. Czy brak Słoweńca będzie sporym osłabieniem mistrzów Polski? - Na pewno bardzo dużym. Musimy sobie z tym poradzić, bo taki jest sport. Trzeba grać pomimo wszystko – mówi Bielecki.
fot. Patryk Ptak/Paula Duda
Wasze komentarze
Uznajmy ten mecz z F4 LM za prehistorię. Sobotni mecz zacznie sie nie od wyniku 31 - 30 a od stanu 0 - 0.
Może udzielicie odpowiedzi dlaczego jedni mogą ubliżać a inni za prawdę sa blokowani.