Vive pewne zwycięstwa w Kielce Cup. „Gramy falami”
Mistrzowie Polski pokonali Frisch Auf! Goppingen 32:27. - Rano zrobiliśmy inny trening, ale to chyba opłaciło się. Piątkowy mecz w naszym wykonaniu był o wiele lepszy niż ten czwartkowy – przyznał trener Vive Targów Kielce, Bogdan Wenta.
- Rzuca się w oczy, że gramy falami. Tak było w drugiej połowie. U każdego z zawodników widać było zmęczenie, jak u Krzyśka Lijewskiego. Ivana puściliśmy na cały mecz. Julen dobrze gra w obronie i ataku. Z dużą ochotą grał Kola, zagrał bardzo solidnie. Tomek robił to co lubi, czyli biegowe dogrywanie piłki – powiedział po końcowym gwizdku Wenta. - Ciągle próbujemy Piotrka Chrapkowskiego – kontynuował trener mistrzów Polski. - Dziś na boisku i poza nim było, tak jak być powinno. To jest bardzo ważne. Taka droga jest dobra, musimy się budować. W ataku musi zrozumieć jeszcze zagrywki – wyjaśnił Wenta.
Piątkowy mecz na pewno lepiej niż czwartkowy zapamięta Piotr Chrapkowski (wtedy został wygwizdany). - Mam nadzieję, że już tak zostanie, choć wiadomo, że przywitanie musiało być, takie jakie musiało być. Rozumiem to. Mam nadzieję, że teraz będę się już lepiej rozumiał z kibicami – przyznał rozgrywający.
- Początek meczu nie był taki jak powinien. Uwagi trenera jednak pomogły, graliśmy szybciej – podsumował całe spotkanie Chrapkowski. Coraz lepiej wyglądało także zrozumienie zawodnika z kolegami z drużyny. - Jest lepiej niż wczoraj. Z każdym dniem wszystko powinno iść do przodu. Musimy przerobić wszystkie zagrywki, bo znam dopiero część – przyznał. A jak Chrapkowski oceni swój występ? - Zrobiłem jeden duży błąd, a tak poza tym to było tak w miarę.
W sobotę, o godzinie 13 rywalem Vive Targów będzie Tatran Preszow. - Gramy z najsilniejszym fizycznie przeciwnikiem. Liczę, że chłopaki zmuszą się do wysiłku – powiedział Wenta
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Niemniej jednak powinien przeprosić na tamtą akcję w Płocku. Nic by mu się nie stało jakby powiedział "przepraszam"