Karnet dla żony naszego czytelnika na zachętę za... zachętę
Dlaczego warto chodzić na mecze Korony? Takie pytanie zadaliśmy trzem uczestnikom naszego konkursu, którzy w trakcie imprezy na Rynku z okazji 40-lecia istnienia kieleckiego klubu pojawili się na scenie. Bezkonkurencyjny okazał się pan Darek, który ze strony jury, czyli publiczności otrzymał gromkie brawa, a od nas w nagrodę karnet na mecze Korony w rundzie jesiennej!
Choć „kontrowersji” nie brakowało... „Koroneczka zero dwa!” – krzyknął pan Darek ze sceny, co oczywiście spotkało się z pewnymi wątpliwościami organizatorów i kibiców. W końcu zdecydowanie bardziej od wyniku 0:2 wolimy 2:0 dla kieleckiego klubu. Na szczęście okazało się, że nie o rezultat tu chodziło. – Mój syn gra w drużynie Korony z rocznika 2002 i zespół mobilizuje się do walki właśnie takim okrzykiem – wyjaśnił jeszcze na scenie.
W nagrodę wręczyliśmy panu Darkowi upominkowy karnet sporych rozmiarów, który potem mógł zamienić na karnet już normalny, znacznie mniejszy, na dowolnie wybrany sektor. – Syn karnet ma, ja też, dlatego postanowiłem zrobić prezent mojej żonie – wyjaśnia. I to właśnie wraz z małżonką przyszedł po jego odbiór do Sklepu Kibica Korony, ale... Na jednym karnecie się nie skończyło. – Skoro na mecze będą chodzić mama, tata i syn, to koniecznie musi nam towarzyszyć też córka – dodaje. Nie było wyjścia – karnet dla najmłodszej pociechy trzeba było dokupić!
Bez prezentów nie zostawiliśmy też pozostałej dwójki uczestników naszej zabawy, którzy wypadli nieco gorzej od pana Darka, ale mieli odwagę wejść na scenę i kilka słów do mikrofonu przekazać. W nagrodę Kuba otrzymał dwa bilety na mecz Korona – Wisła Kraków, a Paweł kartę upominkową do wykorzystania w klubowym sklepiku złocisto-krwistych.
Uczestnikom naszej zabawy raz jeszcze dziękujemy za udział i gratulujemy. Dziękujemy też jury, czyli Wam, bo sprawiedliwie oceniliście występy naszych gości na scenie. I zapraszamy do częstego odwiedzania naszego portalu, bo w ciągu trwania całego sezonu będziemy mieli dla Was sporo konkursów. A jak konkursy, to wiadomo – nagrody!
fot. Patryk Ptak