Zima psuje plany Koroniarzom
Niesprzyjające warunki atmosferyczne po raz kolejny dają się we znaki piłkarzom oraz sztabowi szkoleniowemu Korony. Zaplanowany na piątek sparing w Zawierciu z zespołem Ruchu Chorzów nie dojdzie do skutku z powodu niekorzystnego stanu murawy. Kielczanie jednak nie próżnują i odbywają zajęcia na własnych obiektach.
W środę szkoleniowcy zaplanowali „żółto-czerwonym” sprawdzian szybkościowy, który odbył się w aneksie lekkoatletycznym Hali Legionów. Zajęcia rozpoczęły się od truchtania, połączonego ze skippingiem. Następnie zawodników czekało krótkie rozciąganie. Na koniec nastąpił główny cel treningu uczyli sprawdzenie szybkości poszczególnych piłkarzy. Mieli oni za zadanie przebiec kilkunastometrowe odcinki w jak najkrótszym czasie. Trzeba przyznać, że Koroniarzom humory dopisywały, a prym w żartach wiedli Tomasz Lisowski i Paweł Golański.
W piątek w Zawierciu Kielczanie mieli rozegrać mecz sparingowy z chorzowskim Ruchem, jednak aura znów dała się we znaki. – Ciężko jest znaleźć naturalne boisko do grania w takich warunkach atmosferycznych i dlatego musieliśmy zmienić plany. Całe szczęście, że mamy teraz przerwę na mecze reprezentacji i możemy trenować u siebie na głównej płycie – mówi trener Leszek Ojrzyński.
W środowych zajęciach udział wziął Aleksandar Vukovic, który wraca do formy po kontuzji biodra. Natomiast na czwartkowych testach wydolnościowych ma się pojawić Paweł Sobolewski, który doznał urazu w meczu z Legią. – Jeśli Paweł będzie dobrze wyglądał po badaniach to być może będzie brany pod uwagę na mecz z Podbeskidziem, ale są na to małe szanse. Podobnie jest z Vukoviciem, który jednak najpierw musi wygrać rywalizację z innymi zawodnikami na swojej pozycji – tłumaczy szkoleniowiec Korony.
Mecz z Podbeskidziem zostanie rozegrany w czwartek 28 marca o godz. 18 na stadionie w Bielsko-Białej.
Mariusz Kogut
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze