Były zawodnik Orlen Wisły o „świętej wojnie”: To trzeba przeżyć
Przez trzy lata był szczypiornistą Orlen Wisły Płock. Gdy był zdrowy zawsze należał do głównych bohaterów polskich derbów, czyli meczów pomiędzy Kielcami i Płockiem. - Na tych meczach atmosfera zawsze jest rewelacyjna. Lepsza niż na Lidze Mistrzów – mówi Arkadiusz Miszka.
Arkadiusz Miszka obecnie gra w Piotrkowianinie Piotrków Trybunalski, do tej drużyny trafił na początku sezonu. Wcześniej przez trzy lata był zawodnikiem Orlen Wisły Płock. Z tą drużyną zdobył trzy medale: złoty, srebrny i brązowy. W finałach mistrzostw Polski w 2011 roku był jednym z „katów” kieleckiej drużyny i walnie przyczynił się do utraty złota przez „żółto-biało-niebieskich”. Miszka w meczach kieleckiego-płockich grał kilkanaście razy. Jak wspomina te pojedynki? - Atmosfera jest rewelacyjna. Takiej nie było nawet wtedy, gdy graliśmy w Lidze Mistrzów. Teraz w Kielcach będzie pełna hala. Wszyscy na to się nastawiają. Powiem tak: jeżeli się tego nie przeżyło, to nie można wiedzieć co się wtedy czuje – uważa skrzydłowy.
Już w najbliższą sobotę Vive Targi znów zmierzą się z Orlen Wisłą. - Myślę, że spotkanie to będzie wyrównane, a o zwycięstwie zdecyduje końcówka. Wisła gra ostatnio trochę słabiej, ale to nic nie znaczy. To są takie derby. Te mecze rządzą się swoimi prawami, więc myślę, że do ostatniego gwizdka nie będzie wiadomo kto wygra – mówi Miszka.
Piłkarze z Płocka mieli bardzo udaną jesień. Jednak od początku 2013 roku grają słabo, przegrali już dwa mecze w Pucharze EHF. - Jestem trochę zaskoczony Ale oni wiedzą co trzeba poprawić przed meczem z Kielcami. Nie martwię się tym, że tego nie poprawią. Wisła nawet, gdy tydzień przed spotkaniem z Kielcami grała słabo, to później zawsze się spinała. To są derby, jeszcze raz powiem, że te mecze rządzą się swoimi prawami. Nie uważam, żeby Wisła była na straconej pozycji – przekonuje Miszka, który bez wahania odpowiada komu będzie kibicował w sobotę. - Wiśle Płock – mówi.
fot. Patryk Ptak