Jachlewski: Cieszą tylko punkty. Gra już nie
Vive Targi Kielce w kolejnym starciu w ramch Ligi Mistrzów przeszli przez prawdziwe piekło, ale obyło się bez rozczarowania. Bogdan Wenta ze zrozumiałych przyczyn nie był do końca zadowolony z postawy swoich zawodników w meczu z St. Pteresburgiem. - Mecz nie trwa pięćdziesiąt minut tylko sześćdziesiąt - zaznaczał sfrustrowany szkoleniowiec kieleckiej ekipy.
Dmitrij Torgovanov (trener St. Petersburga): Trenerowi Wencie jest ciężko z powodu kontuzji w zespole. Mieliśmy swoje szanse, mimo że pierwszą połowę zagraliśmy źle. W Kielcach są szczypiorniści wielkiego formatu i Vive może dojść do Final Four Ligi Mistrzów. W pierwszej połowie nasi bramkarze zagrali słabo, dopiero w drugiej weszli w mecz. Po przerwie wyglądaliśmy dużo lepiej w obronie, wyprowadzaliśmy kontrataki, ale końcowy wynik nie był dla nas korzystny. Gratuluję gospodarzom i życzę im powodzenia.
Victor Kovalenko (zawodnik St. Pteresburga): Przede wszystkim muszę pogratulować miejscowej drużynie. Zagraliśmy na 100%, na tyle, na ile było nas stać. Będziemy pracować nad tym, żeby jeszcze wygrać w LM choć jedno spotkanie. Vive ma dobrych zawodników, życzę im powodzenia w drodze do Final Four.
Bogan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Dziękuję za miłe słowa trenerowi gości. Uczulałem zespół na różne warianty. Trzeba było jakoś sobie poradzić także wobec kontuzji Olafssona. Wysoko wysunięta obrona funkcjonowała dobrze. Mecz nie trwa pięćdziesiąt minut tylko sześćdziesiąt. Mateusza Mazura, pomimo dzisiejszego debiutu, czeka jeszcze dużo pracy. Każdą piłkę Rosjanie grali do przodu i potrafili się podnieść. Sporo sytuacji nie wykorzystaliśmy. Dobrze zagrał Krzysztof Lijewski.
Mateusz Jachlewski (zawodnik Vive Targów Kielce): Cieszą dwa punkty. Graliśmy słabo w obronie. Rosjanie rzucali łatwe bramki, wyprowadzali kontrataki. W nasze szeregi wkradła się duża dekoncentracja i pozytywny jest tylko wynik.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze