Młoda Korona straciła 5 goli w Lubinie
Zawodnikom Młodej Korony również nie udało się wygrać swojego meczu. Kielczanie przegrali w Lubinie z miejscowym Zagłębiem 2:5 (1:2).
Lubinianie od początku spotkania posiadali przewagę, budowali szybkie i przemyślane akcje, których motorem napędowym był środkowy pomocnik Damian Dąbrowski. Jednak to goście jako pierwsi objęli prowadzenie. W 9. minucie po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony Michał Michałek uprzedził Michała Markowskiego i skierował piłkę do siatki. Niestety, była to właściwie jedyna dobra akcja Korony w pierwszej połowie...
W zespole gospodarzy sygnał do ataku dał Szymon Kapias, potężnie uderzając z dystansu - futbolówkę z trudem odbił golkiper gości. Kilka razy lewą stroną szarżował świetnie dysponowany Robert Kolendowicz, którego dośrodkowania siały popłoch w szeregach obronnych rywali. Po jednej z akcji "podcinkę" autorstwa Szymona Skrzypczaka z linii bramkowej wybił defensor Korony. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Najpierw Kolendowicz wykończył znakomitą akcję zespołu, a tuż przed końcem pierwszej połowy meczu po dośrodkowaniu "Kolendy" akcję zamykał Kapias. Zgrał on do Dąbrowskiego, ten z kolei świetnie minął rywala i posłał piłkę do siatki.
W ogóle to był mecz spod znaku lewoskrzydłowych, bowiem wchodzący za Kolendowicza Patryk Bryła absolutnie nie zaniżył poziomu gry na tej pozycji. Dość powiedzieć, że już przy pierwszym kontakcie z piłką "Bryłka" wpisał się na listę strzelców! Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bryła uprzedził defensorów Korony i głową skierował piłkę do siatki. Kilka minut później Zagłębie potwierdziło swoją dominację. Po kolejnej znakomitej akcji prawą stroną popędził Kocot, który idealnie wstrzelił futbolówkę w polu karnym, i gdyby toru lotu futbolówki nie przeciął Szajna, kierując nieszczęśliwie futbolówkę do własnej bramki, wówczas na listę strzelców niehybnie wpisałby się Woźniak...
Swoje okazje miał też po akcji Dinisa Bryła, który ostatecznie wpisał się na listę strzelców. I to w jakim stylu! Skrzydłowy Zagłębia na pełnej szybkości wymanewrował pół drużyny Korony i zdobył piątą bramkę dla gospodarzy!
Przy stanie 5:1 lubinianie pozwolili sobie na moment dekoncentracji. Skwapliwie wykorzystał to najlepszy w szeregach Korony Daniel Rabenda, który uprzedził obrońców gospodarzy i zmusił do kapitulacji Forenca.
Zagłębie ME Lubin - Korona ME Kielce 5:2 (2:1)
Bramki: 2 Bryła (62' i 89'), Kolendowicz (14'), Dąbrowski (45'), Szajna (76' sam) - Michałek (9'), Rabenda (88')
Zagłębie: Forenc - G. Bartczak (46' Kocot), Chyła, Markowski, Oleksy (46' Dinis) - Błąd, Dąbrowski, Kapias (46' Famulski), Kolendowicz (61' Bryła) - Woźniak (84' Krysian), Skrzypczak (71' Szuszkiewicz).
Korona: Małecki - Duda, Szajna, Kiercz, Markowski (46' Dziubek) - Górecki, Jędryka, Strzębski (87' Czarnecki), Malinowski (89' Żubrowski), K. Bąk (69' Czarnecki) - Michałek, Rabenda.
Źródło: Zagłębie Lubin