„Jedziemy po punkty”. Effector z AZS Politechniką o umocnienie pozycji w tabeli
Po przerwie świątecznej Effector Kielce powraca do plusligowej rywalizacji. W 14. kolejce zmagań szeregi Dariusza Daszkiewicza zmierzą się a AZS Politechniką Warszawską, która pod wodzą Jakuba Bednaruka została okrzyknięta rewelacją tegorocznych rozgrywek. – Nie podłożymy się. Chcemy wywieźć punkty z Warszawy! – zapowiada przyjmujący ekipy z Kielc, Piotr Orczyk.
Ostatnia potyczka, rozgrywana przez kielczan w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski, zakończyła się zwycięstwem przybyłego z Rzeszowa zespołu Mistrza kraju. Pomimo przestoju, "Niebiesko-czerwono-biali" powalczyli z drużyną rywala, który niespełna 2 miesiące temu pokonał kielczan w 7. kolejce Plusligi.
– Gra Effectora faktycznie wyglądała troszeczkę inaczej. Podobnie jak w Rzeszowie, udało nam się jednak pokonać go nawet w secie, w ktorym zespół przeciwny prowadził – z postawy swojej ekipy zadowolony mógł być Rafał Buszek, który w poprzednim sezonie bronił barw kieleckiego Farta. – Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Effector we własnej hali jest bardzo groźny. Tym bardziej cieszymy się z tego zwycięstwa – przyznaje rzeszowski przyjmujący. Pomimo wyrównanej walki w ostatniej odsłonie spotkania po raz kolejny okazało się, że doświadczenie jest jednym z głównych czynników decydujących o triumfie. – Własne błędy uniemożliwiły nam wygranie trzeciego seta. Szkoda, chcieliśmy jeszcze pograć z takim mocnym zespołem. Przy takiej drużynie dobrze zdobywa się doświadczenie – zauważa libero teamu z Kielc, Bartosz Sufa.
W sobotnim spotkaniu rezerwowi kieleckiej drużyny nie mieli lekkiego życia – trener Dariusz Daszkiewicz dokonywał wielu rotacji, próbując znaleźć sposób na odbudiowanie gry kielczan po słabej drugiej odsłonie. Po raz pierwszy w dłuższym wymiarze czasowym na parkiecie pojawił się Piotr Orczyk – przyjmujący, który do zespołu Effectora dołączył zaledwie miesiąc temu. Zawodnik zaprezentował się dobrze zarówno w swoim podstawowym elemencie, jak i w ataku, co może być dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami.
– Rzeszów to zdecydowanie bardziej klasowa drużyna od naszej. Zawodnicy biją na bardzo wysokim zasięgu, przez co nie mogliśmy do nich doskoczyć. Przede wszystkim jednak, to Resovia wytrzymała końcówkę, która nam niestety nie wyszła – twierdzi Orczyk. Jak przyjmujący ocenia swój indywidualny występ? – Mogło być lepiej, ale nie było źle. Mam nadzieję, że będę miał szansę coraz dłuższego prezentowania swoich umiejętności na boisku – mówi kielecki przyjmujący.
W najbliższą sobotę kielczanie mają szansę na wzbogacenie dorobku punktowego i zdobycie kolejnych cennych "oczek". Mimo że na doścignięcie Poliechniki Warszawskiej znajdującej się na szótej pozycji w tabeli są niewielkie, kielczanie wciąż mają możliwość umocnienia dobrego, siódmego miejsca. – Należy to utrzymać i powalczyć w play-offach – mówi Bartosz Sufa.
Występy w wymarzonej fazie rozgrywek muszą jednak zostać poprzedzone zaciętym, a przede wszystkim wygranym bojem z ekipą Jakuba Bednaruka. – Zawodnicy Politechniki grają bardzo dobrze szczególnie na własnym terenie. Bedzie ciężko się im przeciwstawić. Nie podłożymy się i postaramy się wywieźć punkty z Warszawy – twierdzi Piotr Orczyk. Pozytywnie w przyszłośc patrzy również libero kieleckiej ekipy: – Jedziemy tam po punkty. Co do zespołu z Warszawy, jego postawa w tym sezonie jest bardzo dobra, ale przeplatają mecze lepsze gorszymi – mówi Bartosz Sufa.
Początek spotkania o 14.30. A już teraz portal Cksport zaprasza na relację Scyzorykeim wyryte! na żywo z tej potyczki.
Fot. Karolina Cichoń/Grzegorz Pięta
Wasze komentarze