Krajobraz po rundzie jesiennej: lód na rozgrzane głowy

03-01-2013 21:18,

To nie tak miało być – tymi słowami można najprościej ocenić rundę jesienną w wykonaniu piłkarzy Korony. Po świetnych ubiegłych rozgrywkach, na jesieni fanów „żółto-czerwonych” spotkało wiele przykrości. Były też jednak momenty pozytywne.

Katastrofalny początek
O ile każdy liczył się z tym, że po wypadzie na Legię na koncie punktowym „złocisto-krwistych” może widnieć okrągłe zero, o tyle rozmiar klęski na Łazienkowskiej musiał być ogromnym zimnym prysznicem. Drużyna do niedawna charakterna w niczym nie przypominała zespołu, który zaledwie trzy miesiące temu otarł się o europejskie puchary. Cztery gole zaaplikowane przez „Wojskowych” zdjęły różowe okulary wielu sympatykom klubu z ulicy Ściegiennego.

Niestety, nie lepiej było we Wrocławiu. Oczywiście kluczowe okazały się czerwone kartki dla Zbigniewa Małkowskiego i Tomasza Lisowskiego. Kto wie czy nawet pomimo tych nieszczęść kielczanie nie podjęliby rękawicy na Dolnym Śląsku, gdyby nie kontrowersyjna decyzja sędziego Pawła Gila, który nie uznał trafienia Pavola Stano. Można się było nad tym zastanawiać, ale wokół „żółto-czerwonych” po pierwszych dwóch kolejkach zaczęła się tworzyć naprawdę nieciekawa atmosfera.

Co gorsza, przełamanie nie nastąpiło także w pierwszym meczu domowym. Lechia Gdańsk, której zawodnik już w pierwszej części gry ukarany został czerwoną kartką, nie miała problemów z wywiezieniem z Areny Kielc kompletu „oczek”. Niepewność zasiana meczami na obiektach medalistów sezonu 2011/12 przerodziła się w spory niepokój. Korona w meczu z lechistami wyglądała bardzo nieporadnie i sprawiała wrażenie zespołu rozbitego pod każdym względem.

Powoli ku górze, ale bez wyraźnych oznak poprawy
W końcu nadszedł mecz z chorzowskim Ruchem. Wynik 1:1 nie zrobił co prawda piorunującego wrażenia, zważywszy w dodatku na to, że „Niebiescy” przed czwartą kolejką mieli identyczną sytuację jak Korona. Remis pozwolił jednak choć chwilowo odetchnąć podopiecznym Ojrzyńskiego. Szczególnie, że już w następnej kolejce na stadion przy ulicy Ściegiennego przyjechało Podbeskidzie, które w obecnych rozgrywkach gra zatrważająco słabo.

I w końcu doszło do upragnionego zwycięstwa. Sympatycy „złocisto-krwistych” czekali na to od kwietnia. Wystarczył powrót do składu Macieja Korzyma, by w drużynie Leszka Ojrzyńskiego odezwał się zagubiony na początku sezonu charakter. Popularny „Korzeń” poprowadził „żółto-czerwonych” do wiktorii samemu trafiając do siatki Richarda Zajaca.

Podobnie nie było jednak w starciu z GKS Bełchatów. Tam co prawda ekspert od „bandy świrów” wywalczył rzut karny dający kielczanom remis, ale jednak pozostał spory niedosyt, biorąc pod uwagę dyspozycję klubu z województwa łódzkiego.

Przełamanie  „miedziowego kompleksu” i zabrzański niefart
Zagłębie Lubin w ostatnim czasie sukcesywnie pracowało na to, by Korona uznała dolnośląski klub za swojego prześladowcę. Impas przełamał, a jakże, Korzym. Kielecki zespół wcześniej przez bagatela 21 lat nie potrafił znaleźć recepty na lubinian.

Tydzień później, pomimo rozegrania całkiem przyzwoitego meczu, drużyna z Areny Kielc musiała się pogodzić z porażką z czternastokrotnym mistrzem Polski, Górnikiem Zabrze. „Żółto-czerwoni” wyglądali wówczas całkiem nieźle, jednakże niezawodny duet Milik&Nakoulma skutecznie wypunktował przybyszów ze świętokrzyskiego.

Mecz na wodzie, wpadka w Warszawie i ekstaza
Niejeden sympatyk Korony miał wymalowane zdziwienie na twarzy, kiedy wchodząc na trybunę stadionu w bramce widział... ciągnik. Z powodu ulewnego deszczu mecz z Pogonią został przesunięty o 15 minut. Zachodniopomorska drużyna okazała się być gorzej przystosowaną do panujących warunków, dzięki czemu kielczanie wygrali. Druga połowa starcia z „Portowcami” z pewnością była jedną z lepszych rozegranych przez „złocisto-krwistych” w tej rundzie.

Żeby jednak nie było zbyt różowo, tuż po Dniu Wszystkich Świętych koroniarze okazali się gorsi od stołecznej Polonii. Gości rozbił wówczas będący w szczytowej formie Łukasz Teodorczyk. Mimo kilku okazji podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wypadli bezbarwnie i z będącymi na fali „Czarnymi Koszulami” nie mieli szans przy swym gorszym dniu.

Zapewne pierwsze co robi przeciętny kibic Korony po opublikowaniu nowego terminarza, to patrzy kiedy kielczanie podejmą Wisłę Kraków. Los chciał, że tym razem ten mecz odbył się w Święto Niepodległości. Przez długi czas wydawało się, że grająca najpierw w „dziesiątkę”, a potem w „dziewiątkę” ekipa z Kielc nie odrobi straty, którą spowodował gol Cwetana Genkowa. Wykluczenie z placu boju Michała Szewczyka spowodowało jednak, że „żółto-czerwoni” w ostatnich minutach wykrzesali z siebie największe rezerwy energii. Wisienką na torcie było trafienie Korzyma, które w 94. minucie gry dało „złocisto-krwistym” upragniony remis. W dodatku z oczywistych smaczków kibicowskich, okoliczności zdobycia tego jednego punktu smakowały wybornie.

Dziennikarz Radia Plus, Mateusz Żelazny, dał wyraz swym emocjom po trafieniu „Korzenia” w ostatniej akcji meczu

Białostocka kontrowersja zapomniana pogromem Piasta
Zimno, ciemno i daleko od domu – takie określenia cisną się na usta przy ocenianiu starcia z Jagiellonią. Mogłoby one być wspominane zdecydowanie milej, gdyby nie ewidentny błąd sędziego głównego tego spotkania. W jednej z ostatnich akcji po strzale Janosa Szekely’ego piłkę ręką odbił Alexis Norambuena. Niestety gwizdek arbitra milczał, co spowodowało, że po bardzo przeciętnym meczu Korona przywiozła z Podlasia wynik bezbramkowy.

Dużo weselsze okazało się spotkanie z gliwickim Piastem. Może nie porywająca, ale bardzo solidna gra Korony sprawiła, że beniaminek wyjechał z Kielc z bagażem czterech goli. Mogło być ich nawet więcej, ale przy niektórych sytuacjach brakowało szczęścia, jak chociażby po uderzeniu piętą Macieja Korzyma.

Koniec podobny do początku – słaby
Ostatnie dwa starcia w wykonaniu „złocisto-krwistych” nie wprawiły przed przerwą zimową w dobry nastrój ich kibiców. Porażki 0:1 z Widzewem i Lechem spowodowały, że Korona ulokowała się ostatecznie na trzynastej pozycji. Zważywszy na świetny wynik sprzed roku, ten obecny przyjęty został z dużym rozczarowaniem. A już na samym początku rundy rewanżowej team Ojrzyńskiego nie będzie miał łatwo, by dać radość swym fanom. Wyzwania rzucone przez lidera i mistrza Polski, pomimo atutu własnego boiska, mogą okazać się za trudne dla „żółto-czerwonych”. Nie raz już jednak kieleccy piłkarze udowadniali, że ich siła leży w jedności. Czy będzie ona widoczna także wiosną? 

fot. Oskar Patek 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group