Pokazaliśmy siłę jako drużyna. Każdy dołożył swoją cegiełkę
Jednym z największych zwycięzców meczu z Piastem Gliwice z pewnością był Aleks Szlakotin. Ukrainiec zachował czyste konto i zaliczył kilka naprawdę niezłych interwencji. - Co do oceny mojej gry, to ja jej dokonać nie mogę. Trzeba pytać drużyny i ekspertów – mówi sam zainteresowany.
Goście ze Śląska stanowili w piątkowy wieczór jedynie tło dla świetnie spisujących się kielczan. - Rozegraliśmy chyba najlepszy mecz w tej rundzie. Zwycięstwo aż 4:0 z pewnością mocno cieszy. Fajnie, że obroniłem kilka piłek, ale nie sądzę, bym miał jakiś nadzwyczajny wkład w ten wynik. Każdy dołożył swoją cegiełkę i teraz wspólnie możemy pożartować. Nie odczuwałem większej presji przed pierwszym gwizdkiem – mówił Szlakotin.
W grze Korony szczególnie podobać się mogły akcje konstruowane po przerwie. Podobnego zdania jest Piotr Malarczyk: - Pierwsza połowa była nerwowa, choć szybko zdobyliśmy bramkę. W drugiej wydaje mi się, że całkowicie kontrolowaliśmy przebieg gry, punktowaliśmy Piasta. Mnie jako obrońcę cieszy szczególnie, że drugi mecz z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu. Mamy szeroką kadrę, rezerwowi pojawiający się na boisku nie odstają poziomem od tych teoretycznie lepszych. Dziś pokazaliśmy siłę jako drużyna.
Zważywszy na meczowe wydarzenia nie może dziwić to, iż gliwiczanie w pewnym momencie stracili całkowitą ochotę do gry w piłkę nożną. - Goście po stracie trzeciego gola praktycznie wywiesili białą flagę. Wiadomo, że w takiej sytuacji gra się bardzo przyjemnie, każdy stara się coś podziałać z przodu. Brawa dla chłopaków zarówno z defensywy, jak i ofensywy – zakończył popularny „Malar”.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze