Problemy z kocentracją. W oczekiwaniu na Sankt Petersburg
Kolejne dwa oczka do swojego konta dopisali zawodnicy Vive Targów Kielce. Wynik 39:33 pokazał jednak, że mecz ze Stalą Mielec nie był klasycznym spotkaniem mistrzów Polski w Superlidze. Jak zgodnie przyznają podopieczni Bogdana Wenty, pewne aspekty gry w środowy wieczór funkcjonowały niezbyt poprawnie.
Jak ocenił Mateusz Jachlewski, nawet pomimo słabych momentów w grze „żółto-biało-niebieskich” kielczanie nie drżeli o to, kto okaże się zwycięzcą: - Końcówka pierwszej i początek drugiej połowy pozwoliły, żeby odskoczyć Stali na kilka bramek. Później coś się zacięło, łatwo traciliśmy piłki.
W podobnym stylu wypowiadał się Rafał Gliński. Skrzydłowy w ekipie Ryszarda Skutnika szczerze przyznał, że mielczanie nie myśleli dziś o wygraniu meczu: - Skłamałbym mówiąc, że przyjechaliśmy tu po dwa punkty. Fajnie, że daliśmy radę powalczyć przez dłuższy czas z gospodarzami.
Niewielu drużynom udaje się wyjechać z Kielc z tak małym bagażem bramkowym. Tym bardziej postawa brązowych medalistów poprzedniego sezonu mogła się podobać. - Może to i marne pocieszenie, ale odrobiliśmy kilka bramek straty do kielczan. To spotkanie pokazuje, że nawet przegrywając można odwrócić losy meczu. Może nie z takim rywalem jak mistrz Polski, jednakże ta nauka pomoże nam z pewnością w kolejnych meczach – dodał popularny „Glina”.
Fanów podopiecznych Bogdana Wenty z pewnością ucieszył fakt powrotu na parkiet Bartłomieja Tomczaka. Sympatyczny zawodnik od dłuższego czasu nie mógł trenować z powodu złamania ręki jeszcze w czerwcowym spotkaniu reprezentacji Polski z Litwą. - Wróciłem na parkiet po prawie czteromiesięcznym rozbracie z handballem. Cieszę się, że trener wystawił mnie chociaż na te ostatnie dziesięć minut – mówił „Kopara”.
Kielecki rekonwalescent odniósł się także do sobotniego starcia z Navą Sankt Petersburg. Nie miał wątpliwości, że „żółto-biało-niebieskich” czeka poważny sprawdzian: Przed nami niezwykle ważny pojedynek z Sankt Petersburgiem. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby z Czechowa przywieźć dwa „oczka”!
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
http://www.handballenergy.com/?project=support-your-team
plizzz