Motyka: Może tak samo zagramy z Zagłębiem Lubin?
- Cieszy mnie skuteczność napastników. Byli szybcy, ruchliwi i waleczni. Teraz wiem, że mamy potencjał, nad którym warto pracować - powiedział po dzisiejszym sparingu trener Korony, Marek Motyka.
- Jestem zadowolony z tego meczu. Mój zespół nie zlekceważył przeciwników, podszedł bardzo poważnie do spotkania. Oczywiście najbardziej cieszę się ze skuteczności napastników. Ci pokazali się z naprawdę dobrej strony, byli ruchliwi i waleczni. Atak był szybki, lotny i dynamiczny. Teraz wiem, że mamy spory potencjał i możemy coś z tym zrobić dalej. Pogratulowałem chłopakom tej skuteczności. Ważne jest też to, że zagraliśmy na zero z tyłu. Musimy poprawić grę w obronie, bo z tą solidnością ostatnio było kiepsko - stwierdził trener Korony, który cały mecz obejrzał z wysokości trybun.
Czy rezultat 7:0 odzwierciedla przebieg spotkania? - Nie, ja tak naprawdę zaczynam liczyć bramki dopiero od 3:0. Przez pierwszy kwadrans trenerzy drugiej drużyny dali zagrać grupie młodych juniorków. Cieszę się, że później potrafiliśmy zdobyć cztery bramki, grając przeciw grupie naprawdę solidnych młodych piłkarzy, którzy chcą w niedługim czasie dołączyć do pierwszego zespołu. Dzisiaj zobaczyli jednak, że jeszcze im trochę brakuje i muszą dużo pracować nad sobą - przyznał Motyka.
Dzisiejszy sparing to kolejny etap przygotowań do kolejnego ligowego meczu z Zagłębiem Lubin. - Zagraliśmy dzisiaj wysokim pressingiem, chciałem zobaczyć jak to będzie funkcjonować. I były momenty bardzo dobre, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Być może tak samo zagramy właśnie z Lubinem - agresywnie i wysoko, by nie dać rozwinąć skrzydeł gościom. Na pewno dzisiaj zawodnicy pod tym względem nie zawiedli - ocenił szkoleniowiec "złocisto-krwistych".
- Dla nas była to też kolejna lekcja dostarczająca wiedzy o naszym potencjale w drużynie Młodej Ekstraklasy. Niektórzy potrafią więcej, niektórzy mniej, ale wszyscy idą do przodu. Muszę przyznać, że ci, którzy trenowali z pierwszym zespołem, naprawdę już sporo potrafią. Mam tu na myśli choćby Kiercza, który już doświadczony, ograny i kieruje tą grupą młodzieży. Ma duże szanse na to, by już wkrótce być blisko pierwszego zespołu, tak jak Piotrek Malarczyk - zapowiedział Motyka.
fot. Paula Duda
Marek Motyka mecz śledził z wysokości trybun
Wasze komentarze