„Sekstet Lenczyka” szansą dla Korony
Nestor trenerów ekstraklasy „na wylocie”, część kadry Śląska zdyskwalifikowana – sporo problemów przed meczem z Koroną ma wrocławska drużyna, która również stylem gry ostatnio nikogo nie zachwyca. „Złocisto-krwistych” bynajmniej w niedzielę nie czeka spacer po trzy punkty. Wszystko za sprawą „szpitala” jaki został postawiony przy ulicy Ściegiennego.
Podczas piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Leszek Ojrzyński nie chciał zdradzić, kto znajdzie się w meczowej osiemnastce, która w 2. kolejce T-Mobile Ekstraklasy zmierzy się ze Śląskiem. Pewne jest, że w Kielcach został Maciej Korzym, który wciąż leczy poważną kontuzję. Pozostali gracze i ich dyspozycja to duża zagadka. – Liczę przede wszystkim na zdrowych zawodników, bo my musimy zagrać nie na 70 czy 80 procent, ale na 100 czy nawet 120 – podkreślił Ojrzyński.
Śląsk za to wciąż odpokutuje publiczne wykonanie wulgarnej piosenki o Legii Warszawa. Przeciwko kielczanom nie zagra zdyskwalifikowany (uzdolniony) sekstet: Patrik Mraz, Dalibor Stevanovic, Sebastian Mila, Mariusz Pawelec, oraz bracia Rafał i Łukasz Gikiewicz.
Wyżej wymienieni piłkarze mogli jednak zaprezentować się w starciu przeciwko drużynie Hannoveru 96 w europejskich pucharach. Zagrali i przegrali aż 3:5. Wrocławianie w meczu rozegranym w środku tygodnia pokazali, że potrafią strzelać bramki, ale najwięcej trudności sprawia im zachowanie czystego konta. Inaczej, Śląsk w grze defensywnej jest dziurawy jak ser szwajcarski.
Podobnie było w inauguracyjnym spotkaniu w Łodzi, gdzie obecny mistrz Polski w drugiej połowie był zupełnie bezradny wobec szybkich ataków Widzewa. W meczu sprzed tygodnia wyraźnie było widać brak Sebastiana Mili – konstruktora ofensywy wrocławian. Wynik 2:1 dla gospodarzy to najniższy wymiar kary dla podopiecznych Oresta Lenczyka.
Sam trener najwyraźniej stracił już koncepcję na prowadzenie zespołu z Wrocławia, co przejawia się choćby w ciągłych roszadach w defensywie. Jak podaje „Przegląd Sportowy” Lenczyka w Śląsku mają już dość piłkarze i pracownicy administracyjni. Nie chcą go ani Polsat, ani włodarze miasta. Trwają poszukiwania nowego sternika zespołu. Decyzja ma zapaść w poniedziałek.
Kompilacja tych zdarzeń może pomóc Koronie ugrać w najbliższym meczu trzy punkty. Wszystko zależy od postawy obrony, która w starciu z Legią pozostawiła wiele do życzenia. Sami Ślązacy na oficjalnej stronie klubu szczególnie uczulają na Pavola Stano – strzelca trzech bramek w trzech ostatnich konfrontacjach między „złocisto-krwistymi”, a Wrocławiem. – Jak dostanę szansę w meczu to będę się starał o kolejną bramkę ze Śląskiem. Po spotkaniu okaże się, czy mam jakiś patent na tę drużynę – skwitował popularny „Panocek”.
Mecz Śląsk Wrocław – Korona Kielce rozpocznie się w niedzielę o godzinie 14:30. Zapraszamy do portalu cksport.pl na relację Scyzorykiem Wyryte!
Fot. Paula Duda/Oskar Patek
Wasze komentarze
ŚLĄSK JAK NAJBARDZIEJ JEST DO OGRANIA .LICZĘ NA PEWNE 3 PKT