Powrót do dzieciństwa! Wrażenia ze strefy kibica w Warszawie
Szedłem do warszawskiej Strefy Kibica nastawiony bardzo sceptycznie. Mimo tego iż słyszałem jak wielokrotnie ją zachwalano, że ona będzie taka wspaniała, że największa w Europie, to jednak osobiście spodziewałem się jedynie ustawionych trybun, kilku telebimów, budki z jedzeniem i piwem, a tutaj pozytywna niespodzianka - swoisty powrót do dzieciństwa!
Naprawdę, jeżeli ktoś będzie miał okazję do tego, by tam zawitać, niech ją z miejsca wykorzysta. Chodząc po całym terenie (a naprawdę jest gdzie chodzić!) myślałem, że sobie skręcę kark od ciągłego patrzenia się to w jedną, to w drugą stronę. Wszędzie tłumy ludzi w szalikach, wymalowanych na twarzy, uśmiechniętych - Polaków, Greków, Rosjan i Bóg wie kogo jeszcze. Szczerze przyznam, iż chyba pierwszy raz poczułem klimat EURO w Warszawie. Wcześniej? Ot, banery wywieszone na mostach, tabliczki ze wskazówkami dojazdu na stadion i generalnie... Bez szału.
Organizacja jest naprawdę fajna - oprócz "standardowego wyposażenia" w postaci wspomnianych budek z piwem, licznych bufetów i tym podobnych rzeczy, możemy naprawdę poczuć się jak dziecko. Przez to, że czasu miałem mało, a kolejki były ogromne, to nie zdołałem za wiele się pobawić, acz na pewno to uczynię w najbliższym czasie.
Chcesz pograć w piłkę? Możesz to zrobić na wiele sposobów. W jednej części jest przygotowane boisko - zbierasz "piątkę", zakładasz znaczniki i po prostu grasz, otoczony tłumem fanów. Fajnie, nie? Może i nie poczujesz się jak europejskie gwiazdy piłki, ale pograć przed kibicami to zawsze frajda. Jeśli nie chce ci się biegać, idziesz parę metrów dalej i strzelasz "automatycznemu" bramkarzowi karne. Nie jest łatwo, bo broni jak zaczarowany.
Najwięcej atrakcji jest oczywiście dla dzieci - malowanie twarzy, wręcz tony koszulek (w naprawdę niezłych cenach!), zamek strachu (ależ czułem żal, jak zobaczyłem tak długą kolejkę) i nawet znalazło się miejsce na piłkarzyki, kilka konsoli i coś, czego nie potrafię nazwać. Coś fajnego. Stajesz na specjalnym wyświetlaczu i grasz na nim wirtualną piłką. Własnymi nogami. Bajka!
Ogólnie wpis nieco chaotyczny, ale relacja niemalże na żywo ze Strefy Kibica i w dodatku pisana pod wpływem niezwykle pozytywnych emocji, więc mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone.
Aha. Nie powiedziałem o najważniejszym. Piwo? Osiem złotych. Jak na centrum Warszawy to naprawdę jest okej!
Daniel Burak
Kielczanin, student Akademii Obrony Narodowej. W czerwcu będzie pełnił rolę stewarda na Stadionie Narodowym podczas Euro 2012.
Wasze komentarze