Batalię o złoto czas zacząć. Wszyscy na żółto!
Na te mecze czeka się cały rok. I już w najbliższy weekend w Kielcach rozegrane zostaną dwa pierwsze spotkania wielkiego finału mistrzostw Polski pomiędzy Vive Targami Kielce a Orlen Wisłą Płock. Biletów już nie ma. Zawodnicy kieleckiej drużyny apelują do kibiców o wsparcie.
Emocje związane z tymi pojedynkami z dnia na dzień rosną. Od kilkunastu dni na telebimie przy ulicy Żytniej wyświetlana jest zapowiedź wielkiego finału. W rozmowach kielczan to także częsty temat. Nawet Galeria Echo na czas finałów będzie w klubowych barwach! Zespół Vive Targów Kielce stanie przed ogromną szansą powrotu po roku przerwy na mistrzowski tron. - Mam nadzieję, że nie zrobimy tego błędu co rok temu. Po to trenujemy i z dnia na dzień jesteśmy lepsi, osobiście i jako zespół – mówi Rastko Stojković.
Jak pokazały zeszłoroczne finały bardzo kluczowe dla rywalizacji ważne są dwa pierwsze mecze. Jeżeli wygrają je kielczanie to tytuł będą mieli na wyciągnięcie ręki, jeżeli jednak choć jeden mecz wygra Orlen Wisła to będzie droga do mistrzostwa bardzo się wydłuży. - Zawsze musimy u siebie wygrywać - stwierdza krótko Stojković.
Kielczanie przez ostatnie dwa tygodnie nie grali meczów. Mogli się skupić na treningach. W pierwszej fazie głównie pracowali nad wytrzymałością, a ostatnie dni to już przygotowania pod kątem najbliższego rywala oraz odzyskiwanie świeżości. - Szkoda, że mieliśmy dwa tygodnie przerwy. Każdy chciał zagrać jak najszybciej. Teraz będzie ten weekend i będziemy mogli grać – mówi zadowolony Stojković.
Jak przyznaje Stojković zmęczenie obecnym sezonem jest duże, ale w spotkaniach z Orlen Wisła kluczowe będzie co innego. - Motywacja i to ona jest ważniejsza niż zmęczenie! - stwierdza zdecydowanie Serb, który ma bardzo prostą receptę na sukces. - Chciałbym wygrać trzy mecze, nie ważne ile przegramy – dodaje ze śmiechem.
W obecnym sezonie kielczanie odnieśli już trzy zwycięstwa nad Orlen Wisłą. Ostatnie dało im Puchar
Do finałowych spotkań ze spokojem podchodzą również w Płocku. - Nie mamy nic do stracenia. Będzie dobrze, jak uda nam się wygrać chociaż raz w Kielcach. Cała presja spoczywa na nich. To oni są wielkim faworytem tego finału. Mają przewagę własnego parkietu, więc zobaczymy, jak to się wszystko potoczy – powiedział w rozmowie z sprwislaplock.pl obrotowy płockiego klubu Muhamed Toromanović.
Zespół Vive Targów Kielce przed rokiem w pierwszym spotkaniu pokonał Orlen Wisłę Płock 31:25. Jednak w kolejnych pojedynkach górą byli Nafciarze i to oni zdobyli złote medale mistrzostw Polski. W obecnym sezonie obie drużyny spotkały się trzy razy i trzy razy górą byli podopieczni Bogdana Wenty, którzy najpierw w ligowym meczu w Płocku wygrali 34:29, a w rewanżu 26:22. W finale Pucharu Polski „żółto-biało-niebiescy” rozbili Orlen Wisłę 36:27 i mogli cieszyć się ze zdobycia pierwszego trofeum w sezonie.
Kieleccy zawodnicy liczą na wsparcie od fanów i proszą, aby wszyscy przychodzili w żółtych koszulkach. A dla tych, którzy nie posiadają takich trykotów przygotowano specjalne promocje, będzie można kupić żółty t-shirt za 7 zł (przygotowano ich aż 400).
W tej fazie rozgrywek rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa spotkania już w najbliższy weekend w Kielcach. Sobotnie zacznie się o godzinie 17, a niedzielne o 17.30. Oczywiście już teraz zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem Wyryte! z obu meczów. Trzecie i ewentualnie czwarte spotkanie już 19 i 20 maja. Oba zaplanowano na godzinę 14.30.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
- w Płocku też bredzą, jak to: 'nie mamy nic do stracenia'??? A MP? Bez jaj, niektórym to już wyuczone tekściki/formułki zastąpiły mózg. Wracając do samego finału to uważam, ze kluczowe będą pierwsze mecze u nas, jeśli oba wygramy to na 90% będzie tytuł, bo Płock znajdzie się wtedy pod ścianą a nasi lepiej grają na luzie a taki zapewni im prowadzenie 2-0. Będziemy mądrzejsi po weekendzie.