„Szybko uzyskana przewaga ustawiła mecz”
Bardzo ważne spotkanie odnieśli w Silkeborgu piłkarze Vive Targów Kielce. – Widać było, że rywale w drugiej połowie stracili ochotę na grę – mówił trener Bogdan Wenta. Kielczanie zajmują teraz drugie miejsce w tabeli, ale nie mogą być jeszcze pewni awansu. Wszystko zależeć będzie od sobotniego meczu z Czechowskimi Niedźwiedziami. – To będzie trudny pojedynek, ale stać nas na wygraną – zapowiada Wenta.
- W pierwszych minutach obrona z jednym wysuniętym zawodnikiem nie przyniosła nam takiego rezultatu jak w Veszprem, dlatego szybko wróciliśmy do naszego sprawdzonego ustawienia 6-0. Wtedy od razu wyprowadziliśmy kilka kontr i odskoczyliśmy rywalowi na 5-6 bramek. W drugiej połowie kontrolowaliśmy już wszystko – mówił po meczu z Silkeborgiem rozgrywający Vive Targów Kielce Michał Jurecki.
Do postawy defensywy w pierwszych minutach spotkania odniósł się także Bogdan Wenta. - Na początku graliśmy 5-1, każdy krył swojego człowieka, zupełnie nie potrzebnie. W drugiej połowie było o wiele lepiej, staliśmy mocno w środku, domykając po stronie skrzydeł – mówił Wenta. - Widać było, że rywale w drugiej połowie stracili ochotę do gry. Mieliśmy duże ubytki, Michał coś sobie naciągnął. Musieliśmy sporo kombinować, brakowało nam trochę kontr w pierwszej połowie. Ogólnie muszę jednak przyznać, że to był dobry występ drużyny – dodał.
Kielecki trener zwrócił również uwagę na niedociągnięcia w grze jego zespołu. - Było kilka sytuacji, jakby każdy chciał wziąć na siebie odpowiedzialność, a trzeba było puścić piłkę dalej. W akcjach, gdy tak robiliśmy, zawsze była sytuacja rzutowa – powiedział Wenta. Sporo emocji wzbudziły ostatnie minuty pierwszej połowy, gdy kielczanie prowadzili 17:10. Wtedy dwóch zawodników naszej drużyny zostało odesłanych na ławkę kar, a rywale zdobyli dwie bramki z rzedu. – To były niepotrzebne zdarzenia. Najpierw ja rzuciłem głupio po gwizdku, którego nie słyszałem, ale oczywiście kara mi się należała. Później było nieporozumienie w obronie, gdy na parkiecie przebywał o jeden zawodnik za dużo. To powodowało, że graliśmy w czwórkę – tłumaczył Jurecki.
Piłkarze Vive Targów po tym zwycięstwie awansowali na drugie miejsce w grupie B Ligi Mistrzów. Kielczanie nadal nie mogą jednak spać spokojnie, a kluczowe będzie sobotnie spotkanie z Czechowskimi Niedźwiedziami. - Od poniedziałku zaczniemy myśleć o kolejnym meczu. W naszej grupie się teraz trochę pokomplikowało. Na początku myśleliśmy, że 6-8 punktów powinno wystarczyć do czwartego miejsca, a teraz nawet 10 może być za mało. Musimy wygrać z Rosjanami, co jest zdaniem bardzo trudnym, ale stać nas na to, musimy tylko dobrze szachować naszymi siłami – powiedział Wenta. - Bardzo ważne jest to, że w tygodniu nie gramy żadnego meczu, nie trzeba będzie podróżować. Będziemy mogli skupić się tylko na spotkaniu z Niedźwiedziami. Jest to dla nas ważne, żeby mieć czas na przygotowanie się – dodał na zakończenie Jurecki.
Z Silkeborga Wojciech Staniec
fot. Vive Targi Kielce
Wasze komentarze