Ojrzyński: Nie dało się na to patrzeć
- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo. Nie dało się na to patrzeć, okropnie męczyliśmy się na murawie, nie potrafiliśmy wymienić trzech podań. W przerwie dokonaliśmy dwóch zmian i one pomogły, bo nasza gra nabrała płynności – powiedział po remisie z Cracovią trener Korony, Leszek Ojrzyński.
Dariusz Pasieka (trener Cracovii): Zagraliśmy dobre zawody, szczególnie w pierwszej połowie. Graliśmy dobrze piłką, stworzyliśmy kilka sytuacji, które mogły nam dać prowadzenie. Wiedzieliśmy, że chcąc wygrać w Kielcach, musimy pierwsi strzelić bramkę. Szkoda, że wtedy się to nie udało. Po przerwie musieliśmy poukładać grę. Wojtek Kaczmarek świetnie obronił strzał Korzyma, a my mieliśmy słabszy moment, który trwał około 10 minut. To wszystko dlatego, że do obrony z konieczności cofnęliśmy Radomskiego, nie do końca rozgrzany był Bartczak. Potem gra się wyrównała, ale nie stwarzaliśmy takich okazji jak wcześniej. Korona też dużo ich nie miała, lecz była bardzo groźna po stałych fragmentach gry. Z wyniku możemy być zadowoleni, remis to sprawiedliwy rezultat.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): U nas zupełnie odwrotnie. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo. Nie dało się na to patrzeć, okropnie męczyliśmy się na murawie, nie potrafiliśmy wymienić trzech podań. W przerwie dokonaliśmy dwóch zmian i one pomogły, bo nasza gra nabrała płynności. Mieliśmy dwie klarowne sytuacje – tę Korzyma i Kijanskasa po rzucie wolnym. Gdyby Tadas skierował piłkę głową w bramkę, pewnie byłby gol. Pożegnaliśmy Arenę Kielc remisem. Musimy przyjąć ten jeden punkt.
Przed spotkaniem dopadł nas wirus bałkański. Vuković w ogóle nie zagrał, a Jovanović miał nienajlepszy dzień, dlatego opuścił boisko. Brak „Vuka” był dużym osłabieniem, bo pamiętamy jak grał z Legią – był prawdziwym liderem drużyny. Tak to jednak jest w piłce nożnej, że nie zawsze można z każdego skorzystać. Sztuką jest właśnie w tych trudnych momentach dawać sobie radę.
Wasze komentarze
Po meczu policja znow zawijala kolesi, a wtym samym czasie 5 (!) metrow dalej samochod o malo na pasach nie przejechal grupki ludzi. Ale co to "strozy prawa" obchodzi... oni musza wyrobic norme.
W przerwie zimowej muszą być wzmocnienia!! Bo to co dziś robili niektórzy zawodnicy woła o pomstę do nieba. A zmienników dobrych brak