„Dziwię się, że Jacek był zaangażowany w to spięcie”

05-11-2011 22:22,

– Nie sposób trenerowi Leszkowi Ojrzyńskiemu nie przyznać racji. Korona straciła w tym meczu dwa punkty. Kielczanie mieli co najmniej jedną sytuację na „zabicie” wyniku – mówi Marcin Żewłakow. – Gospodarze faulowali nas chyba z trzysta sześćdziesiąt sześć razy – dodaje Kamil Kosowski, zawodnik GKS-u Bełchatów.

Korona w sobotniej potyczce prowadziła 2:0 i była blisko pierwszego od dziewiątej kolejki zwycięstwa. Wystarczyło w drugiej połowie postawić symboliczną kropkę nad „i”. Nie zrobił tego Michał Zieliński,  który w ciągu pięciu minut zmarnował trzy stuprocentowe akcje. Ale sytuacji na zdobycie trzeciej, czwartej, może nawet piątej bramki było więcej. – W ciągu piętnastu minut drugiej połowy mogliśmy przegrywać 0:3. Może i graliśmy w przewadze, ale nie zdominowaliśmy rywala – twierdzi Żewłakow.

Gdyby Korona wykorzystała swoje okazje, mogłaby zagwarantować sobie korzystny wynik jeszcze przed ostatnim gwizdkiem. Niewykorzystane sytuacje potrafią się mścić, o czym kielczanie przekonali się najlepiej – dodaje napastnik „Brunatnych”.

„Złocisto-krwistym” tym razem brakowało nie tylko skuteczności, ale i jedenastego zawodnika. W 27. minucie doszło do szamotaniny między piłkarzami obu drużyn, w wyniku czego druga żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Jacek Kiełb. Jednym z prowokatorów sytuacji był Kamil Kosowski. Byłego reprezentanta Polski broni popularny „Żewłak”. – Moja opinia może nie będzie obiektywna, ale Kamil nie zasłużył na żółtą kartkę.

Za to Jacek Kiełb nie zasłużył na bezpośrednią czerwoną, ale dostał ją w wyniku drugiej żółtej. Złapali się, troszkę nerwy obu poniosły i sędzia wymierzył karę. Dziwię się, że zawodnik (Jacek Kiełb), który nie brał udziału w spięciu, nagle gdzieś się angażuje, chce coś manifestować i tak naprawdę osłabia zespół. To będzie dla Jacka kolejne doświadczenie. Chłopak pokazuje, że jest obiecującym piłkarzem, ale jeżeli chodzi o takie zachowania boiskowe, jest jeszcze coś do zrobienia – zaznacza 35-letni snajper GKS-u.

Tak to ocenił sędzia – mówi z kolei sam zainteresowany, Kamil Kosowski. – Gospodarze w ciągu trzydziestu sekund trzy razy ostro sfaulowali Miroslava Bożoka. Nie wiem, czy Kiełbowi nie należała się czerwona kartka już za przewinienie na początku spotkania. Przecież to było wejście z tyłu... Jak ktoś mnie odpycha, młody zawodnik... Poniosło mnie. Jego reakcja była głupia, a moja – z racji wieku – jeszcze głupsza. 

Jestem ciekaw statystyk, bo kielczanie faulowali chyba z trzysta sześćdziesiąt sześć razy, albo i więcej. Wydaje mi się, że arbiter dobrze prowadził te zawody i po prostu odgwizdywał to, co trzeba. Chłopaki z Kielc grając z uporem wywalczyli już dwadzieścia punktów, za co należy im się szacunek. Jednak myślę, że nie tędy droga – dodaje wychowanek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

W rezultacie Korona przez ponad sześćdziesiąt minut musiała grać w osłabieniu. Kielczanie do końca pierwszej połowy robili wszystko, żeby nie stracić gola. „Złocisto-krwiści” bronili, bronili... i strzelili. Pięknym trafieniem ze stałego fragmentu gry popisał się Tomasz Lisowski. – Pierwszego gola nie powinniśmy stracić, drugi to fantastyczne trafienie. Co prawda, Korona miała więcej sytuacji i powinna wygrać wysokim wynikiem, jednak wydaje mi się, że mecz przebiegał pod nasze dyktando – mówi Kosowski.

W pewnym momencie chyba oba zespoły zapomniały, że Korona gra w osłabieniu. GKS prowadził niezdyscyplinowaną grę w defensywie, „żółto-czerwoni” w tym czasie bombardowali rywala strzałami w światło bramki. – To jest właśnie specyficzne, kiedy te linie dzielące obronę i atak są troszeczkę rozstrzelone – tłumaczy Żewłakow.

Tak naprawdę ten mecz taktycznie nie był okiełznany przez żadne ramy. Korona grała w dziesiątkę, przez co skupiła się na grze w defensywie i kontratakach. Natomiast my, nie mając nic do stracenia, rzuciliśmy się chóralnie do przodu. Ta organizacja gry pozostała w tyle. Widzieliśmy dużo miejsca, akcje były rozciągnięte bardzo szeroko – dzięki temu dużo się działo. Druga odsłona tak naprawdę wyglądała trochę jak mecz ligi angielskiej, gdzie jest akcja za akcję, dużo podbramkowych sytuacji, spięć i walki. To było widowiskowe spotkanie, które kibicom mogło się podobać.

Zdaniem „Kosy” kielczanie, w odróżnieniu od bełchatowian, robili wszystko, by nie grać w piłkę. – Korona cały czas puszczała długie „piły” do przodu. Ale, jak pokazuje tabela, grając tak, można mieć dwadzieścia punktów i walczyć o europejskie puchary.

GKS-owi dopisało szczęście, podopiecznym Leszka Ojrzyńskiego akurat tego elementu wyraźnie brakowało. – Kielczanie mieli co najmniej jedną sytuację na „zabicie” wyniku. Wydaje mi się, że remisując to spotkanie „żółto-czerwoni” stracili, my natomiast zyskaliśmy – przyznaje Żewłakow.

Fot. Oskar Patek / Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

ck fan2011-11-05 22:42:34
Kielb zauważcie we wszystkich szarpaninach bierze udział rozumiem jego waleczność ale jak chce się szarpać to najlepiej na judo niech uprawia po prostu GŁUPOTA. Druga bramka ewidentna wina Małkowskiego niestety ale trzeba pogratulować piłkarza gry i zaangażowania. Natomiast Zieliński powinien
codziennie ćwiczy c sam na sam po 5 godzin. Dla Bełchatowa powinna być druga żółta karta na Sobolewski (faul) i czerwona szkoda,że Kossowski tego nie zauważył
Józek2011-11-06 00:33:33
Kamil "koński łeb" Kosowski cienki jak polsilver
MKS2011-11-06 09:38:21
A ja uważam,że do Małkowskiego można mieć pretensje, ale przy pierwszej bramce. Strzał co prawda mocny, ale praktycznie z zerowego kąta. Niepotrzebnie "siadał na tyłek", gdyby najzwyczajniej w świecie stał spokojnie wybiłby tą piłkę. Jednak na losy meczu największy wpływ miało "zachowanie" Kiełba i marnowane sytuacje przez Zielińskiego i Stano. Teraz na Widzew bez Aco i Stano...
giro2011-11-06 10:15:14
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Kosowski nic w tym meczu nie pokazał podobnie jak cały GKS. Mieli dużo szczęścia i sędziego uprzedzonego aptekarza, który za byle "pyrgnięcie" dawał koroniarzom żółte kartki, ale podobnych sytuacji ze strony GKS-u nie widział. Korona musi zacząć grać "klepką", bo wybijanie piłek do napastnika kończy się stratami i przypomina to co grane było na wiosnę, a to źle wróży.
bodzio2011-11-06 11:07:50
Wypowiedzi Kosowskiego słucha się tak jak wyrośniętego dzieciaka który nie znalazł miejsca w piaskownicy i musiał ją opuścić - niech spojrzy z boku na swoje zachowanie i zobaczy że przykładem to on nie jest dla nikogo i tym bardziej nie ma prawa oceniać.Popełnił w życiu sportowym znacznie więcej niż 366 chamskich zachowań.
bodzio2011-11-06 11:29:01
Kosowski spójrz na siebie ty sam zachowałeś się po chamsku więcej razy niż cała KORONA od 73 roku.Duże dziecko nie znalazło miejsca w piaskownicy a myślało że jest najważniejsze.
ja2011-11-06 12:15:58
Gospodarze faulowali nas chyba z trzysta sześćdziesiąt sześć razy – dodaje Kamil Kosowski,-ty łostrowieki *****,Tobie mózg się chyba zlasował 366 razy.Co dzień po waleniu jasia
obiektywny2011-11-07 12:56:19
Zielinski po meczu ucieszony siedział w Kojocie, ja na miejscu trenera kazal bym mu po meczu strzelac te własnie 5 h na pustą bramke.

Ostatnie wiadomości

W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group