„Plan jest prosty, ale trudny w realizacji”
– Musimy zagrać bardzo dobrze w każdym elemencie gry – dzięki temu możemy wygrać z Resovią. Nie jest to łatwe, o czym przekonaliśmy się w Kędzierzynie-Koźlu. Wtedy zabrakło nam skrzydeł, gdzie atakujący czy przyjmujący postawiłby się ZAKSIE – mówi Grzegorz Wagner, trener Farta Kielce.
– Niepotrzebnie wygraliśmy z ZAKSĄ w Memoriale. Oczywiście wiedzieliśmy, że rywal jest silniejszy, ale gdzieś w naszych głowach, w tym w mojej, pojawiła się myśl, że może wygramy po raz kolejny. To myślenie nas usztywniło – dodaje Wagner.
W potyczce w Kędzierzynie-Koźlu kibice w końcu mogli zobaczyć „nowego” Farta w pełnej okazałości. Wagner przekonuje, że kwestia skompletowania składu przerosła jego oczekiwania – Mam nawet więcej, niż chciałem! Przed rozpoczęciem rozgrywek powróciła sprawa Marcusa Nilssona. Wcześniej rozmowy upadły, ale z inicjatywy Marcusa zostały one wznowione. Czapki z głów za skład, jaki zdołali skompletować prezesi.
Trener Wagner nie kryje zadowolenia z pozyskania takiego siatkarza jak Nilsson. Jego zdaniem Szwed ma ogromny potencjał. – Niekoniecznie pokazał to z ZAKSĄ, ale posiada dobre warunki fizyczne, skoczność czy lewą rękę, co jest rzadkością. Do tego dochodzi pułap, który chyba jest jednym z wyższych w Polsce. Nilsson ma wszystko, żeby stać się jednym z najlepszych atakujących w lidze. Mamy w Polsce Antonina Rouziera, Mariusza Wlazłego – szykuje nam się niezły pojedynek atakujących – zaznacza.
Kielczanie w najbliższą sobotę zmierzą się w Hali Legionów z Asseco Resovią Rzeszów. Zdaniem Wagnera jego podopieczni nie będą mieli łatwej przeprawy. – Wszystkie zespoły zmieniły swoje szóstki i charakterystykę gry. Wśród nich jest Resovia. Poznanie siły drużyn zajmie co najmniej pięć spotkań. Skupmy się na sobie i zagrajmy jak najlepiej – powtarza trener.
Czy kielecki szkoleniowiec wziąłby w starciu z rzeszowianami jeden punkt w „ciemno”? – Jestem tak nauczony, że trzeba zawsze grać o zwycięstwo, co staram się wpajać zawodnikom. Nie ważne, czy ze Skrą Bełchatów, ZAKSĄ, Resovią – walczmy o wygraną. Potem pamięta się tylko zwycięzców. Historia każdego sportu pokazuje, że nie zawsze faworyt wygrywa.
Fot. Tomasz Porębski