Byliście dwudziestym zawodnikiem! To było naprawdę coś bajecznego
Niesamowitą radość sprawili swoim fanom piłkarze Vive Targi Kielce, którzy w niedzielę pokonali Rhein-Neckar Loewen i awansowali do Ligi Mistrzów! Kibice odwdzięczyli się wspaniałą atmosferą oraz efektowną oprawą meczu. Sławomir Szmal i Michał Jurecki po końcowym gwizdku byli niesamowicie szczęśliwi.
Bez wątpienia najjaśniejszą formacją Vive Targi Kielce w meczu z Rhein-Neckar Loewen była defensywa. Zarówno kieleckich obrońców, jak i bramkarzy można teraz śmiało nazwać bohaterami. Początkowo w bramce naszego zespołu bardzo dobrze bronił Marcus Cleverly, a później zastąpił go Sławomir Szmal. „Kasa” dopełnił dzieła i zatrzymał „Lwy”, ale jak zwykle imponował skromnością. – Cała drużyna zasługuje na wielki, olbrzymi podziw – przekonywał Szmal. – Mecz układał się różnie, raz my prowadziliśmy, raz Rhein-Neckar. Mieliśmy sytuację w drugiej połowie, gdzie powinniśmy dowieźć zwycięstwo do końca. Nie udało się. Dwa lata temu kielczanie przegrali z „Lwami”, ale ta drużyna dostała czas i to teraz procentuje. Dziś pokazała, że może walczyć z najlepszymi. Trafiliśmy do kolejnej grupy śmierci i mam nadzieję, że dalej będziemy sprawiać kibicom tyle radości, jak dziś – dodał kielecki bramkarz.
O zwycięstwo z Rhein-Neckar byłoby o wiele trudniej, gdyby nie świetna postawa Michała Jureckiego, który zarówno w obronie, jak i w ataku był wiodącą postacią zespołu ośmiokrotnych mistrzów Polski. – To był bardzo zacięty mecz. Raz prowadziła jedna, raz druga drużyna. Nikt nie wypracował sobie takiej przewagi, żeby spokojnie utrzymać ją do końca meczu. Końcówka była nerwowa. Później mieliśmy super początek dogrywki i dwie szybkie bramki. To spowodowało, że mogliśmy zagrać trochę luźniej. To jest piłka ręczna i można szybko stracić 2–3 bramki – tak właśnie było dzisiaj. W końcówce udało nam się rzucić dwie bramki przewagi, to było chyba na dwadzieścia sekund przed końcem. I co tu dodawać więcej? Cieszymy się ze zwycięstwa! – mówił na gorąco popularny „Dzidziuś”.
Dzika radość po dzikiej karcie!
Jurecki odbudował się po bardzo nieudanym poprzednim sezonie. – Gra mi się bardzo dobrze. Jestem zdrowy w stu procentach i widać, że forma przychodzi. Dobrze, że udanie zaczęliśmy, bo wcześniej nie mieliśmy żadnych meczów o stawkę i od razu trafiliśmy na głęboką wodę. Udowodniliśmy, że potrafimy grać i wygrywać z najlepszymi – podkreślał lewy rozgrywający.
Szczypiorniści doceniali też postawę publiczności. Kieleccy kibice po raz kolejny zgotowali swoim zawodnikom fantastyczną atmosferę i udowodnili, że zawodnicy mogą na nich liczyć. Komplementował ich po meczu Jurecki: – Byli naszym ósmym, dziesiątym, a nawet dwudziestym zawodnikiem. Cały czas czuliśmy, że nam pomagają. Dziękuję wszystkim za to, że tu byli i robili super doping. A Szmal dodawał: – Te ostatnie minuty, te gwizdy, nie było słychać sędziego... To było naprawdę coś bajecznego!
fot. Grzegorz Tatar
TERMINARZ FAZY GRUPOWEJ LIGI MISTRZÓW – znamy kolejność meczów Vive Targi Kielce (daty mogą ulec niewielkiej zmianie): zobacz TUTAJ
Vive Targi Kielce – Rhein Neckar Loewen 32:30 (13:11) (28:28)
Vive Targi Kielce: Szmal, Cleverly – Buntić 7, Tomczak 5 (2), Jurecki 5, Stojković 4 (2), Tkaczyk 4, Rosiński 2, Jurasik 1, Olafsson 1, Zaremba 1, Jachlewski, Zorman, Przybylski, Grabarczyk 1.
Rhein-Neckar Loewen: Stojanović, Fritz, Svensson – Gensheimer 11 (2), Groeztki 7, Lijewski 5, Sesum 4, Bielecki 2, Schmid 2, Gunnarsson 1, Roggisch, Lund, Russ, Muller, Dippe.
Wasze komentarze
Dziękujemy :*
ISKIERKA KIELCE
Tylko czy w tak ważnej chwili dla Kielc nie mógł pofatygować się na mecz bo nie zauważyłem i wiem ze nie było Pana Lubawskiego !!!
Mam wrazenie - i nie tylko ja, ze Kielecki Sport bez obecności głowy miasta w takiej chwili to delikatnie mówiąc "fo pa". A szkoda .....