Umiarkowany optymizm. Vive lepsze od Macedończyków
Od zwycięstwa turniej Galeria Echo Kielce Cup rozpoczęli podopieczni Bogdana Wenty. Po bardzo dobrej pierwszej połowie i słabszej drugiej odsłonie Vive Targi Kielce wygrały z Vardarem Skopje 27:23. Sześć bramek dla „żółto-biało-niebieskich” rzucił Tomasz Rosiński.
Turniej Galeria Echo Kielce Cup jest, jak wiadomo, próbą generalną Vive przed zawodami o „dziką kartę” Ligi Mistrzów. Jak więc kielczanie prezentują się w przeddzień bardzo ważnych rywalizacji z Valladolid i Rhein Neckar Loewen? Po pierwszym spotkaniu kieleckiego turnieju kibice mogą być umiarkowanymi optymistami, bo gospodarze w miarę pewnie rozprawili się z macedońskim rywalem.
Wicemistrzowie Polski zaczęli sparing w składzie Cleverly – Tomczak, Jurecki, Tkaczyk, Buntić, Kuchczyński, Stojković. I od samego początku uaktywnił się Denis Buntić, który otworzył wynik rywalizacji. Kielczanie szybko osiągnęli przewagę bramkową nad przeciwnikiem i już w 9. minucie prowadzili 7:3, z czego niemal połowę trafień zanotował Chorwat. Ale na tym kielczanie nie poprzestali, bo po przerwie na żądanie trenera gości, Veselina Vujovicia, kolejnego gola dołożył Bartłomiej Tomczak.
Dzięki szczelnej obronie i bardzo dobrej dyspozycji Marcusa Cleverly’ego przewaga „żółto-biało-niebieskich” rosła z minuty na minutę. Podopieczni Bogdana Wenty potrafili nawet wygrywać grę w osłabieniu w stosunku 2:1. Chwilami brakowało jednak skuteczności w ataku, ale i tak Vive do przerwy prowadziło 15:9. Najskuteczniejsi w naszej ekipie byli natomiast Stojković, Buntić i Tomczak, którzy rzucili po 4 bramki.
Po 15-minutowym odpoczynku szkoleniowiec kieleckiego zespołu dokonał kilku roszad w składzie. Na boisku pojawili się Sławomir Szmal, na skrzydłach Mateusz Jachlewski i Thorir Olafsson, a w rozegraniu grali Tomasz Rosiński i Mateusz Zaremba. Odpoczynku po przerwie nie dostali natomiast Michał Jurecki i Rastko Stojković. Dobrze do gry prowadził się zwłaszcza Rosiński, który szybko popisał się dwoma trafieniami. Ogólnie pierwsze 5 minut drugiej połowy gospodarze wygrali aż 4:0.
Kielecka machina dalej miażdżyła macedońskich szczypiornistów i w 40. minucie prowadziła już 21:11. Wtedy jednak nastąpił około 7-minutowy przestój, w którym „żółto-biało-niebiescy” obstrzeliwali bramkarza Vardara Ristevskiego oraz słupki i poprzeczki jego świątyni. Goście wykorzystali gorszą precyzję Vive w ataku i zdobyli 4 gole z rzędu. Złą passę na szczęście przerwał Rosiński.
Bogdan Wenta w końcówce spotkania nieco eksperymentował ze składem. Dłuższą chwilę na parkiecie otrzymał także Mateusz Przybylski. W spotkaniu z Vardarem z powodu kontuzji nie wystąpił jedynie Uros Zorman. Kielczanie w ostatnich minutach zbyt łatwo pozwalali rywalom rzucać bramki i ostatecznie wygrali z Macedończykami tylko 27:23.
Już jutro kolejne mecze Galeria Echo Kielce Cup. O godzinie 16 Croatia Osiguranje Zagrzeb zmierzy się z Vardarem Pro Skopje. Vive natomiast o 18 zagra z HCM Constanta.
Vive Targi Kielce – Vardar Pro Skopje 27:23 (15:9)
Vive: Cleverly, Szmal – Grabarczyk, Tomczak 4, Jurecki 3, Tkaczyk 4, Zaremba 1, Olafsson, Kuchczyński, Jurasik, Jachlewski, Stojković 5, Przybylski, Buntić 4, Rosiński 6
Vardar: Abadzić, Ristevski, Chanevski – Stoilov 1, Ojleski 6, Markoski 1, Bojancić 1, Simović 1, Doder 1, Vujović, Kokoski, Sobol, Petrić 1, Jovchelevski 2, Marković 5, Lazarov 1, Georgievski, Abutović 3
Wasze komentarze
Druga połowa do dupy! ;)
Pozdrawiam, P.