Ojrzyński: Mieliśmy szczęście, bo na nie zapracowaliśmy
– Korona zagrała z dużą ambicją i zaangażowaniem – mówi Jurij Szatałow, szkoleniowiec Cracovii. – Osiągnęliśmy cel, jakim było wywiezienie z Krakowa kompletu punktów. Cieszę się, że moi zawodnicy nie załamali się po straconej bramce – podkreśla Leszek Ojrzyński, trener Korony.
Leszek Ojrzyński (Korona): – Wyjeżdżamy z Krakowa zadowoleni. Straciliśmy bramkę już na samym początku, ale chwała moim zawodnikom za to, że dobrze zareagowali na tę sytuację. Od razu po stracie bramki ruszyliśmy do pressingu i tym też zaskoczyliśmy rywala. Mecz mógł się podobać kibicom. Mieliśmy w nim trochę szczęścia, ale zapracowaliśmy sobie na nie. Może nie wszystkie sytuacje były stuprocentowe, ale stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką przeciwnika. Rezerwowi także są ważnym ogniwem. Dobrze o nas świadczy, że wejście na boisko takich zawodników jak Michał Zieliński podwyższa poziom drużyny. Przed nami jeszcze sporo pracy, bo dziś było widać mankamenty w naszej grze.
Jurij Szatałow (Cracovia): – Co można powiedzieć po przegranym meczu na własnym boisku? Bardziej od wyniku końcowego martwi mnie nasza gra, która od dwudziestej do siedemdziesiątej minuty nam się nie kleiła. Pod koniec przyśpieszyliśmy, dzięki czemu mieliśmy kilka okazji na zdobycie gola. Przed nami następny mecz, mamy czas do przemyślenia i do wprowadzenia innej koncepcji, bo ta dzisiejsza nie sprawdziła się. Korona grała z dużą ambicją i zaangażowaniem.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze