Szamotulski: Nic nie odpier... Przysięgam!
– To, co zobaczyłem w Koronie, nie spotkało mnie przez całą karierę. Dwa tygodnie temu trener Gąsior powiedział, że jestem najsłabszym bramkarzem w klubie. Zaraz potem ustawił mnie na treningu na pozycji Libero, a dzień później zadebiutowałem w lidze - mówi serwisowi www.zpierwszejpilki.com.pl Grzegorz Szamotulski, wyrzucony z Korony Kielce.
Piotr Tomasik: Nie tak miała wyglądać pana przygoda z Koroną.
Grzegorz Szamotulski: Rzeczywiście, inaczej to sobie wyobrażałem.
Co się konkretnie stało?
– Ha, dobre pytanie! Sam do końca nie znam odpowiedzi. Zostałem wezwany do gabinetu prezesa, a tam trener Gąsior powiedział mi, że nie widzi możliwości dalszej współpracy. Po konferencji prasowej Korona podała informację, że kontrakt ze mną został rozwiązany. Tymczasem my go w ogóle nie rozwiązaliśmy, po prostu powiedziano mi, żebym jechał do domu.
To Korona zerwała tę umowę?
– Nie. Powiedziano mi tylko, że to koniec współpracy, że jestem już wolny. Tyle. Mam swoje lata, nie będę się już z nikim kłócił... Ale to, co zobaczyłem w Koronie, nie spotkało mnie przez całą karierę. Dwa tygodnie temu trener Gąsior powiedział, że jestem najsłabszym bramkarzem w klubie. Zaraz potem ustawił mnie na treningu na pozycji Libero, a dzień później zadebiutowałem w lidze. Wszystkie role już tu pełniłem.
Problemem były relacje między Szamotulskim a trenerem Gąsiorem?
– Do Gąsiora nic nie mam. Co więcej, szanuję go, bo wystawił mnie w dwóch meczach ligowych. W Koronie panuje chory klimat! Po spotkaniu z Jagiellonią usłyszałem, że nie pojadę do Zabrza, że zamiast mnie jedzie jakiś Miśkiewicz. 17-latek! Stwierdziłem, że nikogo się nie będę prosił. Nie mogli go zgłosić do rozgrywek, więc zamiast młodego pojechałem ja. To, co ja tu przechodziłem, jest jakimś cyrkiem.
Czyja to wina?
– Nie wiem, nie chcę osądzać. Takie jest życie. Ja do siebie pretensji na pewno nie mam.
Po raz kolejny nie zagrzał pan w klubie zbyt długo miejsca.
– Wiem, do czego pan dąży... Pewnie zaraz pan powie, że coś odpierdoliłem, że wywinąłem jakiś numer. Nie, nie tym razem. Przysięgam! Po tym, jak Gąsior potraktował mnie przed meczem z Górnikiem, żona namawiała mnie, aby poszedł do prezesa i zrezygnował. Mam 35 lat, a oni biorą 17-latka. Chłopak się cieszy, skacze z radości, dzwoni do mamy się pochwalić, ale na mecz w końcu nie jedzie, bo nie da się go zgłosić. Parodia!
Trener Gąsior się pogubił?
– Być może. Skoro pracuje w Ekstraklasie, to pewnie wie, co robi. Brawa dla niego, bo pokazał, że ma jaja, wystawiając mnie w meczu z Arką i Jagiellonią. Szacunek za to, że dał szansę 35-latkowi, którzy przez rok nie grał w piłkę. Nie zgadzam się z nim i jego decyzjami, ale to już nie ma znaczenia.
Korona to w tym roku najsłabszy zespół.
– Nieprawda. Mamy dobrą drużynę, niezłych piłkarzy. Mamy dziwny sezon w polskiej lidze – dużo zespołów grało o mistrza, dużo o spadek, a wciąż nie wiadomo, kto trafi do europejskich pucharów. Czasami tak się dzieje, że jak nie idzie, to nie idzie. Tak jest właśnie z Koroną.
Wyniki popsuły atmosferę w szatni?
– Nie chcę mówić o tym, co było w szatni. Według mnie było w porządku.
Zwolnienie trenera Sasala było błędem?
– Nie wiem, ale ja gościa cenię. Podał mi pomocną dłoń, dał szansę. Niewielu jest w Polsce trenerów, którzy zaufaliby mi tak, jak on.
Przez chwilę był pan w klubie trenerem bramkarzy.
– Dwa tygodnie. Co mogłem przez ten czas zrobić? Trenowałem dwa lata młodszego Zbyszka Małkowskiego. To znaczy, prowadziłem raczej rozgrzewki.
To jest to, co będzie pan robił w przyszłości?
– Ciekawe rozwiązanie. Z podopiecznymi trzeba mieć dobry kontakt, często rozmawiać i przy okazji nauczyć się tej roboty. Nie będzie tak, że jak Szamotulski zostanie trenerem bramkarzy, to będzie opowiadał, że pozjadał wszystkie rozumy.
Co teraz z panem?
– Właśnie jadę do domu, może jutro pójdziemy z rodziną do kina. W poniedziałek muszę dzieci zawieźć do szkoły.
A tak poważnie?
– Po tym, jak je zaprowadzę do szkoły, trochę się poruszam. Chciałbym być cały czas w ruchu.
Kończy pan z piłką?
– Jeszcze nie wiem, nie podjąłem decyzji.
Źródło: zpierwszejpilki.com.pl
Wasze komentarze
Pękło i to widać gołym okiem,źle się dzieje i nikt nie potrafi zareagować.Słaby zarząd,Słaby skład trenerski,piłkarze zaczęli wakacje w lutym i planują je do jesieni,tylko co im to da.Mam nadzieje że zostanie przeprowadzona ostra selekcja,bo widać że większa połowa składu zupełnie olała sobie rozgrywkwi ligowe,co za tym idzie odstrzelili dobrego trenera jakim był Sasal.A teraz co? pojawi się w klubie p.Janas albo p.Ulatowski to dopiero będzie porażka.Początek jest zawsze tam gdzie są pieniążki,więc czas znaleźć sponsora,byle by nie zmieniał nazwy jak to jest w zwyczaju.TYLKO KORANA!
Sasal nigdy nie był i jeszcze dłuuuuuuugo nie będzie
dobrym trenerem,gdyż brak mu wspólnego języka z zawodnikami.To bufon i mądrala bez wyników czy stylu gry.