„Edi, nie obrażaj się... Damy Ci banana”
Stało się to, co stać się musiało. Edi Andradina po tym sezonie odchodzi z Korony Kielce. Brazylijczyk przez cztery lata swojej gry w żółto-czerwonych barwach wyrobił sobie ogromną renomę wśród kieleckich kibiców. Niestety, nie wszystkich... Bo niektórzy nie potrafili docenić serca, które podarował naszemu klubowi.
Edi o swojej decyzji poinformował na wtorkowej konferencji prasowej. Brazylijczyk nie porozumiał się z zarządem klubu w kwestii nowego kontraktu. Wydaje się jednak, że nie tylko ten fakt wpłynął na postępowanie kapitana Korony. Niewiele osób bowiem wie o sprzeczce Andradiny z kibicami po meczu ze Śląskiem we Wrocławiu, a dla wrażliwego zawodnika musiał to być cios w samo serce...
– Ty wiesz, jak ja się teraz czuję? – krzyczał Brazylijczyk do jednego z kibiców, który odmówił podania ręki kapitanowi żółto-czerwonej ekipy podczas podziękowania za doping, po wygranym wyjazdowym spotkaniu. Gdy Edi oddalał się od klatki najzagorzalszych sympatyków, dało się usłyszeć haniebne słowa: – Nie obrażaj się... Damy ci banana.
Andradina podczas swojej kariery w Koronie kibiców darzył dużym szacunkiem, ale też na początku trzymał się na dystans. Chyba wcześniej czuł, że dla niego może to się skończyć przykrym incydentem. – Edi chodź z nami! Spokojnie, nic Ci nie zrobią! – powiedział Radosław Cierzniak po jednym ze zwycięstw w poprzednim sezonie. Jednak, jak widać, Brazylijczyk przeczucia miał dobre.
Sytuacja we Wrocławiu miała miejsce ponad miesiąc temu, ale wtedy przeszła bez echa – być może niesłusznie. Trudno jednak nie było sobie o niej przypomnieć po słowach Brazylijczyka na konferencji prasowej. – W ostatnim meczu czułem, że powoli zaczyna brakować mi serca na boisku – przyznał kapitan. A to serce przecież oddawał zawsze dla Korony. Jako jeden z niewielu pozostał w żółto-czerwonym klubie po degradacji do I ligi. Chyba niektórzy już nie pamiętają lub nie chcą pamiętać faktu, że z klubu jak szczury z tonącego okrętu uciekło wielu piłkarzy „słusznej” rasy i narodowości. Pozostały tylko niedobitki, z których drużynę w błyskawicznym tempie musiał złożyć Włodzimierz Gąsior.
Edi po meczu ze Śląskiem Wrocław
Był tam też skromny Edi, który z powodzeniem mógł szukać sobie innych pracodawców w ekstraklasie. Brazylijczyk jednak pokochał Kielce, z którymi chciał związać swoje dalsze życie, także to po zakończeniu kariery. Przygoda z piłką jednak trwała dalej, a wiekowy kapitan wiele razy udowadniał, że jest siłą napędową Korony. Wiele razy mówiło się przecież: „Jeśli Edi ma gorszy dzień, to i żółto-czerwoni grają gorzej”. A tych słabszych meczów, mimo mijającego czasu o dziwo wcale nie było tak dużo.
Aż dziw, że są ludzie, którzy nie potrafią docenić tego, co Andradina zrobił dla Korony, i to tylko dlatego, że ma ciemniejszą skórę od większości polskich obywateli. Strach pomyśleć, że w tych czasach można jeszcze reprezentować poglądy, które zrównują innych do poziomu małp. Parafrazując rozumowanie tych ludzi, to właśnie oni są „sto lat za murzynami”. Po sytuacji z Hernanim sprzed sześciu lat wydawało się, że hasła typu: „biały honor – biała duma” są już przeszłością wśród kieleckich kibiców. Okazuje się jednak, że wśród jednostek drzemią jednak demony rasizmu.
Pozostaje mieć nadzieję, że większość normalnych sympatyków z młyna nie da dojść do głosu niewyedukowanej mniejszości. Wystarczy przecież pokazanie swojej dezaprobaty wobec haniebnych zachowań. Czy wobec ogólnego sprzeciwu rasiści będą na każdym meczu obrażać czarnoskórego piłkarza, jak to miało miejsce podczas spotkania z Lechią Gdańsk, kiedy odgłosami małp poniżano Traore, Deleu i Buvala? Zdecydowanie nie. No, chyba że ta mniejszość to już większość. Ale wtedy byłaby to tragedia kieleckiego klubu i wstyd na całą Polskę.
MAsterTI
Wasze komentarze
* - to było najłagodniejsze określenie jakie mogłem użyć :)
choć ?!
Do dzisiaj pamiętam na przykład sytuację po meczu wyjazdowym z Ruchem (zeszła runda). Hernani rzucił swoją koszulkę do kibiców i "wstydem" było wtedy ruszanie tej koszulki (jak wziął ją jeden z kibiców to był on potem za to wyśmiewany), bo należała ona do "czarnucha"....
Rasizm to w dalszym ciągu spory problem wśród kibiców Korony... szkoda tylko, że tak mało się o tym mówi i pisze...
Edi jest juz stary a w klubie trzeba troche swiezosci, ktora powinni dac mlodzi zawodnicy.
Jakiej mniejszości. Z tego co się orientuje to na młynie nie uświadczysz normalnych sympatyków, a rasiści to 90% z nich. Pozostałe 10% nie przyzna się do swoich poglądów, bo mogłaby \"ucierpieć\".
Jest sporo takich idiotów,którzy za chorą ideologię "biały honor" potrafią poniżać się do takiego poziomu. W sumie to nie muszą się zbytnio poniżać, cały czas tkwią na mieliźnie intelektualnej. Pozdrawiam NORMALNYCH kibiców...
Taka z nich "biała siła"
Zakaz dla debili - nie chce widzieć takiego ścierwa na trybunach naszego stadionu!!!
CO, że nagonka na kibiców? Litar nie pluł? Zadymy w Bydgoszczy nie było? Staruch nie obił gęby Rzeźniczakowi? Ktoś ręki z kibuców z Korony moie częstował bananem Edka? Długo można wyliczać - na wiekszość zdarzeń są dowody w postaci nagrań.
Co do wielkich białodumnych - chcą pokazać białą siłę niech pojadą do NY na czarną dzielnicę i niech ogłoszą tam głośno swoje poglądy... zapewniam, że skończą z bananem w d....
Bo nawet jak nieruszali się z CK to wystarczył mały najazd i protestanci od siedmiu boleści pomarszczyli dupy i za damski ch... oddali fany klubowe.
Zaś w najwazniejszym meczu z Arka zamiast pomóc zespołowi bawili sie w swoje durne protesty.
Tymczasem prawdziwi kibice to te 4000 które przyszło na mecz z Arką.
Biali Młynarze won ze stadionu.
EDEK KIELCE SĄ Z TOBĄ!!!!!
chcesz powiedzieć że młyn to "małe fiutki"?
hahahaha
Kochać go nie trzeba,ale sznować za to co zrobił,jak grał i że nie uciekł po degradacji.Za wszystko szacunek Ediemu się należy.Jak tego nie rozumiesz to jesteś głąb i takim zostaniesz.