Jurasik: Uczulałem kolegów, a przeważyło nasze doświadczenie
– Cieszę się z wygranej, choć nie przyszła ona łatwo. Zabrakło nam konsekwencji w grze. Rywal naciskał i naciskał. W niedzielę – z Wisłą Płock – będzie to jednak zupełnie inny mecz – powiedział po zwycięstwie w półfinale Pucharu Polski trener Bogdan Wenta.
Bogdan Wenta (trener Vive): Cieszę się ze zwycięstwa, choć przyszło ono z pewnymi trudnościami. Zespół Warmii należy do czołówki naszej ligi. Brakowało nam konsekwencji w grze. Rywal naciskał i naciskał. Jutro będzie zupełnie inny mecz. Gratuluję postawy przeciwnikowi.
Zbigniew Tłuczyński (trener Warmii): To był fajny, zacięty mecz. Była mała szansa, aby końcówka spotkania mogła różnie wyglądać. Tym bardziej, że w finałowych minutach przy stanie 27:29 nie wykorzystaliśmy gry w przewadze. Szkoda, ale to jest sport. Trzeba respektować i uszanować zwycięzcę, który ma w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. Ich doświadczenie było na parkiecie bardzo widoczne. W pewnej części spotkania Cleverly zamurował bramkę. Miał niesamowite parady, które podcinały nam skrzydła.
Mariusz Jurasik (zawodnik Vive): To nie jest mój pierwszy Final Four w życiu. Przez sześć lat grałem w Niemczech. Tam wówczas, gdy przyjeżdżał zespół z II czy III ligi, to grał jak równy z równym, nawet z THW Kiel czy Rhein Neckar Loewen. Rozgrywki pucharowe rządzą się swoimi prawami. Wiedziałem, że z Warmią nie będzie łatwo i uczulałem przed tym kolegów. Olsztynianie mają w lidze aspiracje medalowe i tanio skóry nie sprzedadzą. Dzisiaj to udowodnili. W najważniejszych momentach przeważyło nasze doświadczenie, które przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Vive.
Sebastian Rumniak (Warmia): Wyszliśmy na spotkanie bardzo skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że tylko nasza gra zespołowa będzie kluczem do tego, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Postawiliśmy Vive trudne warunki, ale nie udało się. W pewnym momencie tak doświadczony zespół, jakim jest Vive, odjechał nam na kilka bramek i kontrolował do końca mecz. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby się dobrze pokazać. Duża w tym zasługa kibiców, którzy nas wspaniale dopingowali.
Źródło: zprp.pl
fot. Patryk Ptak