Korona walczy o utrzymanie... wicelidera
Tym razem bez fajerwerków. Kielczanie w najbliższy piątek zagrają ze średniakiem ligowym i zarazem beniaminkiem rozgrywek – Górnikiem Zabrze. Jednak będąca na ósmym miejscu ekipa Adama Nawałki, wygrywając z Lechem i Wisłą, pokazała, że nie należy jej lekceważyć.
Podopieczni Marcina Sasala w niedzielę zremisowali z Jagiellonią Białystok 1:1. Lecz żółto-czerwony hit jesieni równie dobrze mógł zakończyć się zupełnie innym wynikiem. Sam przebieg spotkania przypominał walkę bokserską, w której rywale atakowali, by za chwile klinczować i chować się za gardą. Czy oba zespoły zapracowały na podział punktów? Tej opinii nie podziela Thiago Cionek: – Wydaje mi się, że to Jagiellonia zasłużyła na zwycięstwo. Dla nas ten remis jest jak porażka. Ale też nie jest przypadkiem, że kielczanie znajdują się na drugim miejscu – ten zespół ma umiejętności, a jego podporą jest Edi, który przeciwko nam konstruował wiele groźnych akcji i zagrywał kolegom bardzo dobre podania – podkreśla białostocki piłkarz.
Czy w trzynastej kolejce ekstraklasy Wisła Kraków była jedyną drużyną, która wbiła rywalowi aż cztery bramki? Podobnego wyczynu dokonał Śląsk Wrocław, który na własnym boisku pewnie pokonał Górnika Zabrze, czyli najbliższego rywala Korony, 4:0. – Nasi rywale w najbliższym meczu będą chcieli zrehabilitować się za wysoką porażkę ze Śląskiem. To jest drużyna, która nie położy się tylko będzie walczyć o zwycięstwo. Naszym zadaniem jest wyjść na murawę w gotowości i odpowiedzieć rywalowi tym samym, czyli chęcią zwycięstwa – zaznacza Aleksandar Vuković.
Zabrzanie w obecnym sezonie pokazali, że stać ich na naprawdę wiele. Górnik może się pochwalić wygranymi z m.in. takimi zespołami jak Wisła Kraków, Lech Poznań, Ruch Chorzów, czy GKS Bełchatów. Kielce wcale nie muszą znaleźć się w gronie ekip pokonanych przez klub z województwa śląskiego. Pomoże im w tym optymalny skład jaki pojechał do Zabrza. Nie zabraknie Andrzeja Niedzielana, który z powodu kontuzji, przez kilka tygodni nie mógł wspierać na boisku swoich kolegów. Dodatkowo żółto-czerwonych wspomoże Marek Nowak, który dotychczas występował tylko w Młodej Ekstraklasie.
W szeregach gospodarzy panują mniej optymistyczne nastroje. Przeciwko Koronie z pewnością nie zagrają kontuzjowani Adam Banaś oraz Michał Bemben. Ci piłkarze piątkowe spotkanie zobaczą jedynie z wysokości trybun. Szkoleniowcowi Adamowi Nawałce na pocieszenie pozostaje fakt, że prawdopodobnie będzie mógł skorzystać z Grzegorza Bonina, który z powodu urazu przez ostatnie trzy tygodnie nie mógł wystąpić w żadnym meczu ligowym. Były piłkarz „złocisto-krwistych” obecnie świadczy o sile zabrzańskiego zespołu i z całą pewnością jego obecność na boisku przysporzy kielczanom wielu problemów. – Jeszcze nigdy oficjalnie nie grałem przeciwko Koronie – mówi Bonin. Cały wywiad byłym „Koroniarzem” można przeczytać tutaj.
Podopieczni trenera Sasala w Zabrzu nie zagrają tylko i wyłącznie o punkty. Celem Korony jest utrzymanie pozycji wicelidera tabeli, do której niebezpiecznie zbliżyły się Wisła Kraków oraz Legia Warszawa. Kielczanie, żeby to osiągnąć, nie mogą przegrać z Górnikiem. Warto dodać, że zabrzański klub dotychczas ani razu nie zdołał pokonać żółto-czerwonych. „Trójkolorowi” z województwa śląskiego, w siedmiu oficjalnych spotkaniach z kielecką drużyną, aż sześciokrotnie schodzili z boiska w roli przegranych i tylko raz zdołali zremisować.
– Nie patrzymy w statystyki. Mamy świadomość, że to zespół, który dobrze gra u siebie. Trafiły im się wpadki, ale byli też w stanie ograć Lecha, Wisłę oraz napsuć dużo krwi Jagiellonii. Będzie to twardy mecz. Być może nie będzie to piękna gra, ale jeżeli zaprezentujemy się równie dobrze jak w poprzednich spotkaniach, powinniśmy osiągnąć zamierzony cel jakim są trzy punkty – podkreśla Zbigniew Małkowski.
Mecz Górnika z Koroną rozpocznie się w piątek o godzinie 20. Relacja na żywo Scyzorykiem wyryte!, pomeczowe wypowiedzi, galerie zdjęć - to wszystko znajdziecie w naszym portalu. Zapraszamy!
Przewidywane składy:
Górnik: Nowak – Pazdan, Jop, Danch, Magiera – Bonin, Marciniak, Przybylski, Wodecki – Kwiek, Zahorski.
Korona: Małkowski – Markiewicz, Hernani, Stano, Mijailović – Sobolewski, Jovanović, Vuković, Korzym - Edi, Niedzielan.
fot. Paula Duda