Urban: Pierwsza bramka spuściła powietrze z Korony
– Dziś również zdobyliśmy trzy bramki, było trochę sytuacji. Jednak to nie miało być łatwe starcie. Korona jest na dole i wiemy, że takie drużyny walczą o wszystko. Dziś tak było – mówi po meczu z Koroną Kielce Jan Urban, trener Górnika Zabrze.
Jan Urban (trener Górnika Zabrze): – Wydaje mi się, że jak na poniedziałek widzieliśmy całkiem przyzwoite spotkanie. Nie jest to dzień do gry w piłkę, ale do pracy trzeba przyjść.
Fajnie, potwierdziliśmy swoją dobrą dyspozycję, jaką zaprezentowaliśmy podczas pierwszego spotkania. Dziś również zdobyliśmy trzy bramki, było trochę sytuacji. Jednak to nie miało być łatwe starcie. Korona jest na dole i wiemy, że takie drużyny walczą o wszystko. Dziś tak było. Dobra nasza dyspozycja, mieliśmy kontrataki. Jedną z nich wykorzystaliśmy w znakomity sposób golem Kapralika. To wszystko pozwoliło nam spokojnie zakończyć mecz. Przy 2:1 wszystko mogło się skomplikować. Dlatego fajnie, że wygraliśmy to spotkanie.
Zastanawialiśmy się, czy Korona pójdzie wysokim atakiem. Bardziej spodziewałem się, że nie. Z jednego względu. Idąc pressingiem musisz wysunąć linię defensywną i często musisz grać jeden na jeden. Przy naszej szybkości byłoby to dla nich groźne. W kilku akcjach udało nam się zaprezentować tę szybkość. Korona na początku rzeczywiście nie pozwalała nam na spokojne rozgrywanie piłki. Nono i Takac radzili sobie naprawdę dobrze, ale ta pierwsza bramka troszeczkę spuściła z nich powietrza. Taki gol samobójczy nie pomaga jeśli chodzi o mental drużyny. Szybko poprawiliśmy drugą. Gdyby ta nasza samobójcza bramka była uznana, to w drugiej połowie inaczej by to wyglądało, bo Korona wyszłaby z innym nastawieniem.
Fot. Maciej Urban