Wenta: Dzięki serdeczne, Nielba sprowadziła nas na ziemię
- Nie zawsze trzeba wysoko wygrywać, ale trzeba zawalczyć, tak jak dzisiaj zrobiła to Nielba. Dzięki za to serdeczne, bo goście sprowadzili nas na ziemię. Zlekceważyliśmy przeciwnika w pierwszej połowie, wysokie prowadzenie nas uśpiło – powiedział Bogdan Wenta.
Giennadij Kamielin (trener Nielby): Uważam, że ogólnie było to dobre widowisko dla kibiców. Zawodnicy starali się grać ładnie, czasem wychodziło, czasem nie. Naszym celem jest popularyzacja piłki ręcznej i dzisiaj kibice raczej dobrze czuli się trybunach. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. My chcieliśmy zrobić wszystko, żeby ten mecz po prostu mógł się podobać.
Łukasz Gierak (zawodnik Nielby): Zespół z Kielc był tego dnia lepszy. My walczyliśmy póki starczyło nam sił, ale umiejętnościami odbiegamy od Vive. Oba zespoły walczą przecież o zupełnie inne cele. Postaramy się w kolejnych meczach grać podobnie jak dzisiaj, żeby zbierać cenne punkty.
Bogdan Wenta (trener Vive Targi): Przestrzegałem zawodników przed Nielbą. Analizowałem materiał filmowy z dwóch ostatnich spotkań rywali. Zespół z Wągrowca gra szybko, bez oporów – dzisiaj wyszedł mu świetny mecz. Szybko uzyskaliśmy prowadzenie, było 4:0, co nas uśpiło i w głowach pojawiła się myśl, że to będzie tylko przemarsz… Tymczasem rywal nas skontrował, my w końcówce pierwszej połowy zagraliśmy lekceważąco. Nie było powrotu z naszej strony, co wykorzystała Nielba, która wyszła nawet na prowadzenie. Trochę porozmawialiśmy sobie w szatni. Mamy promować szczypiorniaka, ale też z szacunkiem podchodzić do każdego rywala, nie tylko w Lidze Mistrzów. Nie zawsze trzeba wysoko wygrywać, ale trzeba zawalczyć, tak jak dzisiaj zrobiła to Nielba. Dzięki za to serdeczne, bo goście sprowadzili nas na ziemię. W drugiej połowie już było widać to zacięcie i pomimo popełnianych błędów, graliśmy lepiej. Szkoda tylko, że tak nie było od początku.
Dlaczego zespołowi lepiej gra się na wyjazdach? Może wtedy drużyna czuje większą odpowiedzialność? Nie wiem, rozmawialiśmy dziś i wczoraj o tym z zawodnikami. Brakuje nam pewnych wyzwań. Nielba postawiła trudne warunki, ale też po prostu wykorzystywała nasze błędy. Dla przykładu, Tomek Rosiński w jednej sytuacji zaczął kłócić się z arbitrem, a wtedy już trzech graczy z Wągrowca biegło do kontry. Sędzia może się pomylić, ale ja jeszcze nie widziałem, żeby zmienił decyzje... To nie do pomyślenia i takie zachowania mnie denerwowały.
Rastko Stojković (zawodnik Vive Targi): Bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie graliśmy nie najlepiej i musimy to poprawić, jeśli chcemy wygrać w Płocku. Po przerwie wypadliśmy już lepiej. Musimy zrobić teraz krok do przodu, żeby wygrywać kolejne spotkania. Czekają nas trudne mecze – z Wisłą, Barceloną czy Chambery. Ale ja wierzę w nasz zespół, stać nas na lepszą grę.
Wasze komentarze