Industria bez zwycięstwa w kolejnym meczu Ligi Mistrzów. Remis w Hali Legionów z Pick Szeged
To nie był najlepszy mecz w wykonaniu Industrii Kielce i trzeba uczciwie przyznać, że tego wieczoru gospodarze nie zasłużyli na zwycięstwo. Mecz piątej serii Ligi Mistrzów z Pick Szeged zakończył się sprawiedliwym remisem, podziałem punktów i wynikiem 27:27.
Pierwsza połowa była prowadzona pod dyktando... No właśnie, trudno to jednoznacznie określić.
Bo mecz w pierwszych trzydziestu minutach był bardzo wyrównany. Gdybyśmy musieli wskazać drużynę, która była nieznacznie lepsza, pewnie zdecydowalibyśmy się na Pick - wszak to on schodził do przerwy z jednobramkowym prowadzeniem. Ale byłoby to typowanie bardzo na siłę.
To, co niestety uderzało po oczach, to seria prostych błędów mistrzów Polski w ataku. Gospodarze albo gubili piłkę, albo z nieprzygotowanych pozycji oddawali niecelne rzuty. Cale szczęście, że z podobnymi mankamentami musieli sobie radzić rywale z Węgier.
W drugiej połowie gra kielczan wyglądała już znacznie lepiej. Widać było, że trener Talant Dujszebajew odpowiednio poinstruował swoich zawodników, wskazał, które elementy wymagają poprawy.
Żółto-biało-niebiescy bardzo szybko osiągnęli przewagę, w pewnym momencie wyszli na trzybramkowe prowadzenie.
Sęk w tym, że nie potrafili tego utrzymać. Zamiast "dobić" rywala, pozwolili mu się do niego zbliżyć, aż na kilka minut przed końcem spotkania przyjezdni wyrównali.
A potem to oni byli bliżsi wygrania tego meczu. Na szczęście ostatnie sekundy spotkania - najpierw w ataku, potem w obronie - mistrzowie Polski rozegrali koncertowo, ratując remis i jeden punkt na własnym terenie.
Industria Kielce - Pick Szeged 27:27 (14:15)
Industria: Wałach, Błażejewski – Olejniczak 2, Kounkoud, Sićko 5, Tournat 3, Karacić 3, Moryto 6, D. Dujshebaev, Thrastarson 1, Surgiel, Stenmalm, Gębala, Karaliok 3, Nahi 5
Pick: Imsgaard, Mikler – Rea, Stepancić 7, Bodo 2, Martins 3, Jelinić, Gaber, Sostarić 4, Frimmel 2, Banhidi 1, Kalarash 1, Molina, Garcianda 2, Bombac 2, Szilagyi