Podwójne uderzenie Suzuki Korony Handball! Kielczanki zaczynają sezon od zwycięstw!
Szczypiornistki prowadzone przez trenera Pawła Tetelewskiego perfekcyjnie weszły w sezon nowoutworzonej Ligi Centralnej. W poprzednim tygodniu Suzuki Korona Handball wygrała wyjazd w Gliwicach, a teraz poszła za ciosem i zwyciężyła Jeleniej Górze!
W pierwszym meczu kielczanki do połowy przegrywały z Sośnicą Gliwice 13:15, jednak w ciągu drugich 30 minut zdołały odwrócić wynik na swoją korzyść. Choć nie było to łatwe zadanie. Wystarczy powiedzieć, że kielecki zespół jeszcze w 39. minucie przegrywał 17:20. Od tego momentu zdobył trzy gole z rzędu i doszło do emocjonującej końcówki.
Była 52. minuta tego bardzo wyrównanego pojedynku. Wtedy gola dla gospodyń zdobyła Klaudia Zub i był remis 26:26. Wtedy nastąpił świetny okres gry kielczanek. Przez sześć minut zdobyły trzy gole z rzędu, a nie straciły żadnego. Trafiały kolejno: Nikola Leśniak i dwa razy Magdalena Berlińska.
Gliwiczanki odpowiedziały w 58. minucie i było 27:29. Kielczanki zachowały jednak zimną krew i trafiły dwa razy – znów Berlińska i Islandka Agnes Sigurdardottir, dla której był to pierwszy gol w meczu.
Klasą dla samej siebie w tym starciu była Magdalena Berlińska, która zdobyła aż 14 bramek! Wśród przegranych najskuteczniejsza była Paulina Kulik – 10 goli.
Sośnica Gliwice – Suzuki Korona Handball Kielce 28:31 (15:13)
Suzuki Korona Handball Kielce: Smelcerz, Toboła – Berlińska 14, Leśniak 6, Rosińska 3, Staszewska 3, Grabarczyk 2, Miśkiewicz 1, Podsiadło 1, Sigurdardottir 1, Janczarek, Rzepka, Tomczyk, Łucak.
-------------------
Niemniej emocjonująco było w sobotnim spotkaniu. Tym razem kielczanki pojechały do Jeleniej Góry, gdzie podejmowały tamtejszy MKS Vitamineo. Gospodynie przez bardzo długi czas utrzymywały się przy prowadzeniu i jeszcze w 51. minucie tablica wyników wskazywała 25:23.
Jednak od tamtej chwili Jelenia Góra stanęła, a Kielce ruszył do gry, efektem czego było pięć bramek z rzędu. Trafiały kolejno: Kamila Rzepka, dwa razy Zofia Staszewska, Katarzyna Grabarczyk i Nikola Leśniak i w 58. minucie było 28:25. Tej przewagi nasz zespół już nie dał sobie odebrać.
Suzuki Korona Handball po dwóch kolejkach z sześcioma punktami jest na czwartym miejscu w tabeli. Taki sam bilans mają jeszcze trzy drużyny: lider: KPR Ruch Chorzów, wicelider: SPR Sambor Tczew i SPR Gdynia.
– Wygraliśmy czterema golami, ale niemal cały mecz goniliśmy. W końcówce zaczęła się nasza dobra passa – dobra obrona i skuteczność w ataku. Zwyciężyliśmy na naprawdę ciężkim terenie. Słowa uznania dla dziewczyn, bo nie był to łatwy mecz. Żadna z nich nie spuściła jednak nawet na chwilę głowy, walczyły do końca, widać było prawdziwą drużynę i nasz charakter – powiedział po meczu trener Paweł Tetelewski.
– Emocji nie brakowało. Na koniec na szczęście udało nam się utrzymać nerwy na wodzy i przechylić szalę zwycięstwa. Zrobiłyśmy to, mimo trochę mniejszego doświadczenia w takich spotkaniach. Bardzo pozdrawiam rodziców, bo bardzo chcieli być na meczu, ale niestety nie mogli – dodała Magdalena Berlińska, rozgrywająca kieleckiej siódemki.
Suzuki Korona Handball w następnej kolejce zagra 7 października. Wtedy podejmie w hali przy ul. Krakowskiej dziesiątą drużynę tabeli (dwie porażi w dwóch meczach) – UKS Dziewiątkę Legnica.
MKS Vitamineo Jelenia Góra – Suzuki Korona Handball Kielce 26:30 (16:15)
Suzuki Korona Handball Kielce: Smelcerz, Toboła – Leśniak 7, Staszewska 6, Berlińska 5, Grabarczyk 3, Rosińska 3, Rzepka 2, Miśkiewicz 1, Podsiadło 1, Tomczyk 1, Łucak 1, Janczarek, Sigurdardottir, Śmiglarska.
Fot. Patryk Ptak