...Bądźmy poważni. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania
Nie było niespodzianki. Korona Kielce wygrała w Białymstoku z rezerwami Jagiellonii 2:1 i zameldowała się w kolejnej fazie Fortuna Pucharu Polski. – Najważniejsze, że zrealizowaliśmy cel i jesteśmy w kolejnej rundzie – mówi Kamil Kuzera, szkoleniowiec żółto-czerwonych.
– Istotny jest też protokół medyczny; wszyscy jesteśmy zdrowi pomimo tych warunków – dodaje trener mając na myśli sztuczną murawę ośrodka treningowego "Jagi", gdzie rozgrywane było pucharowe spotkanie. Kuzera podkreśla, że przed zespołem regeneracja i praca przed meczem ze Stalą Mielec, do którego dojdzie w piątek.
Ale początek meczu nie był dla kielczan wymarzony. Jagiellonia II zdobyła gola już w 6. minucie starcia. – Wiadomo jak takie mecze wyglądają. To troszeczkę takie pułapki, gdzie wychodzą na siebie dwa różne zespoły. Z jednej strony młodsi chłopcy, którzy naprawdę chcą, są mocno zaangażowani we wszystko. Kontrolujesz mecz, mieliśmy sporo swoich sytuacji... ale zostawmy to. Najważniejsze, że jesteśmy dalej, to był nasz cel – dodaje trener.
Jednak rozmówcy Kuzery nie odpuszczają sugerując, że pod koniec pierwszej połowy gospodarze mogli pokusić się o jeszcze jedną bramkę. Szkoleniowiec żółto-czerwonych postanawia rozwiać wątpliwości: – Bądźmy poważni, jeśli jedną wrzutkę traktujemy jako duże zagrożenie... Bądźmy poważni. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania przez cały czas.
Po czym dopowiada: – Szacunek dla chłopaków z Jagiellonii, że mimo wszystko starali się jakąś presję wywierać. To normalne w piłce nożnej, że będziesz w stanie przetransportować tę piłkę w pole karne raz, dwa razy na 45 minut.
Fot. Grzegorz Ksel