Kuzera: Bilans bramkowy w ich meczach mówi, że nie jest dobrze
Korona w najbliższy piątek rozegra dopiero drugi mecz w nowym sezonie. Kielczanie po pauzie z uwagi na przełożony pojedynek z Rakowem zmierzą się z beniaminkiem ligi – ŁKS-em. Łodzianie zaliczyli jak do tej pory twarde lądowanie w realiach najwyższej klasy rozgrywkowej.
Żółto-czerwonym przyjdzie powalczyć o pierwszy komplet punktów na terenie beniaminka ekstraklasy. Łodzianie notują trudny początek przygody w nowym środowisku. Najpierw ulegli Legii Warszawa 0:3, a następnie Ruchowi Chorzów w stosunku 0:2.
– Bilans bramkowy w ich meczach mówi, że nie jest dobrze. Jednak ŁKS ma bardzo dużo autów w ofensywie. To pokazuje pracę trenera Moskala. Znam go prywatnie i jako szkoleniowca. Błędy się zdarzają, ale uważam, że nie wycofa się z drogi, którą obrał – uważa opiekun Koroniarzy.
Doświadczonych poprzednim, wymagającym sezonem w elicie złocisto-krwistych trzeba stawiać w roli faworyta tej potyczki. Od piłkarzy Kamila Kuzery będzie się wymagało narzucenia własnego stylu gry.
– Jeżeli przegrywasz dwa mecze z rzędu, to pojawia się w zespole poczucie, że "musisz". Wiemy o tym, że jesteśmy w stanie utrudnić grę każdemu zespołowi, ale musimy skupić się na swoim planie – mówi 40-latek.
W szeregach gospodarzy będzie można zobaczyć byłego gracza Korony Kielce, Michała Mokrzyckiego. Pomocnik od 2013 do 2017 roku był formalnie związany z klubem ze Ściegiennego 8, jednak nie odegrał w nim znaczącej roli. Później jego piłkarskie drogi zaprowadziły go w różne strony piłkarskiej mapy Polski. Ta podróż nie była natomiast usłana różami. Rzeszowianin przechodził bardzo trudne chwile, co rzutowało na jego kondycję psychiczną. Jak się okazję, w wyjściu na prostą pomógł mu właśnie trener kieleckiego zespołu.
– Ja tego chłopaka znam bardzo długo. Momentami ta nasza relacja wyglądała jak ojca z synem. Po powrocie do Płocka miał dołek psychiczny. Jego rodzice poprosili mnie o pomoc. Szybko znaleźliśmy wspólny język. On jest bardzo zdeterminowany, aby grać na najwyższym poziomie – wspomina.
Panowie będą mieli okazję do ponownego spotkania w piątek 4 sierpnia. Konfrontacja w 3. serii gier ruszy o 20:30.
fot. Mateusz Kaleta