Nowi zawodnicy w meczu z Siarką pokazali jakość. Kolejny gol Dalmau
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że przerwa Korony Kielce w PKO Ekstraklasie, wymuszona grą Rakowa Częstochowa w eliminacjach do europejskich pucharów, jest żółto-czerwonym na rękę. W końcu to dobry moment, by przygotować nowych zawodników do występów na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Kielczanie dostali ekstra czas na podkręcenie obrotów nowym piłkarzom, którzy zostali zakontraktowani tuż po okresie przygotowawczym i nie mieli okazji zbudować formy na nowy sezon. Chodzi o Adriana Dalmau, Belga Martina Remacle oraz Yoava Hofmeistera. Tuż po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław trener Kamil Kuzera potwierdził, że nowi piłkarze podczas przerwy będą pracować nad formą i przyswajać wiedzę na temat gry Korony.
Jednym z etapów przygotowawczych do gry w PKO Ekstraklasie był dla nich sobotni sparing z Siarką Tarnobrzeg. Dalmau, Remacle oraz Hofmeister wyszli na boisko w drugiej tercji i swoją grą dali trenerowi sygnał, że są coraz bliżej gry od pierwszych minut. Zwłaszcza Hiszpan, który wypracował na rzecz Korony rzut karny, który następnie zamienił na bramkę. – Sprawa jest otwarta. Rywalizacja w zespole przebiega zgodnie z planem i odbija ona swoje piętno na chłopakach – skwitował Kuzera.
– Wiemy na co ich dziś stać, zdajemy sobie sprawę z tego, kto ile przepracował oraz ile są w stanie dać z siebie fizycznie. Chłopaki pokazują, że warto na nich czekać i zobaczymy, co będzie dalej – dodał Kuzera po zwycięstwie 5:1 nad Siarką Tarnobrzeg.
Te słowa tyczą się także najświeższego nabytku Korony Kielce, Yoava Hofmeistera. Izraelczyk grający na "szóstce" w tym tygodniu podpisał umowę z ekipą żółto-czerwonych. 22-latek w starciu kontrolnym z Siarką Tarnobrzeg zaprezentował się z dobrej strony.
– Wiem, na co go stać. Rozmawiałem dzisiaj z nim, że chcę go zobaczyć w grze i jak najszybciej adaptować do zespołu. Ale też zaznaczyłem, że nie oczekuję z jego strony cudów. Natomiast wiem, że jest przeambitny, co zresztą dziś pokazywał. Najważniejsze, że szybko łapie relację z zespołem – przyznał Kuzera.
Fot. Maciej Urban